logo
 Pokrewne IndeksMaria Nurowska Listy miłościRhoden_Emma_von_ _Dar_miast099. Marshall Paula Ich czworo (Tajemnice Opactwa Steepwood 08)Courths Mahler Jadwiga Skradzione śźycie(1)Haldeman, Joe Forever FreeJames Fenimore Cooper Homeward Bound [txt]Strugacki Arkadij i Borys Slimak na zboczuC Programming HOW TOLovelace Merline Lot do miśÂ‚ośÂ›ciNapier Susan Cichy wielbiciel
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lafemka.pev.pl



  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    stopnia posadziłeś mnie przy stole Dionizjosa, przy jego
    ognisku, zrobiłeś uczestnikiem świętych obrzędów od-
    prawianych w jego domu. I on, jakkolwiek wobec wielu
    głosów oszczerczych uwierzył może, że ja wraz z Tobą
    knuje przeciw niemu i jego władzy tyrańskiej, nie zgładził
    mnie ze świata, ale oszczędził, nie ważąc się na zbrodnię.
    Nie jestem też już w tym wieku, abym mógł nieść pomoc
    komukolwiek w działaniu wojennym. Służę Wam obydwu
    pomocą, jeżelibyście kiedy zapragnęli związać się przy-
    jaznią wzajemnie i do zacnych zechcieli zmierzać celów.
    Dopóki złe żywicie zamiary, zwracajcie się o pomoc do
    kogo innego". Tak mu powiedziałem, myśląc ze wstrętem
    o tej mojej tułaczce i niepowodzeniu na Sycylii. Nie
    posłuchali mnie i nie dali się przekonać moim pojednaw-
    czym słowom, i stali się w ten sposób sami dla siebie spraw-
    cami wszystkich obecnych nieszczęść. Bo gdyby Dionizjos
    zwrócił był Dionowi jego majątek albo też doszedł z nim
    do zupełnego porozumienia, nie stałoby się nic z tego
    wszystkiego, według ludzkich obliczeń przynajmniej 
    Diona bowiem, jeżeli chodzi o moją wolę i o moją moż-
    ność, powstrzymałbym łatwo  a tak rzucili się obydwaj
    na siebie i pogrążyli wszystko w bezmiarze nieszczęścia,
    a przecież ożywiała Diona ta sama dobra wola, która win-
    na, moim zdaniem, ożywiać mnie i każdego rozsądnego
    człowieka, i myśląc o potędze własnej i swoich przyjaciół
    oraz o swoim państwie, pragnąłby z pewnością dobrze
    czynić osiągnąwszy potęgę i zaszczyty, i tym więcej,
    im większe przypadłyby mu w udziale. A dobrze czyni nie
    ten, kto wzbogaca siebie, swych towarzyszy i państwo
    drogą podstępnych knowań i spisków, nędzarz prawdziwy
    i nad samym sobÄ… pozbawiony mocy, a w obliczu pokus
    tchórzliwy haniebnie i słaby, i kto następnie zabija ludzi
    majętnych pod pozorem, że są wrogami, i grabi ich mienie
    i poleca robić to samo swym pomocnikom i towarzyszom,
    byleby tylko nikt nie mógł mu robić zarzutów i skarżyć się,
    że jest ubogi. I także nie ten, kto państwu swemu w ten
    sposób świadczy dobrodziejstwa i w zamian za to doznaje
    zaszczytów, że szerokim warstwom, na mocy przepro-
    wadzonych przez siebie ustaw, rozdaje majętności za-
    możnych jednostek, ani ten, kto stojąc na czele wielkiego
    państwa, które nad szeregiem mniejszych sprawuje zwierz-
    chnictwo, to, co owym mniejszym się państwom należy,
    swemu własnemu przydziela wbrew wszelkiej słuszności.
    W taki to sposób z pewnością ani Dion, ani nikt inny nie
    zechciałby nigdy z dobrej woli sięgnąć po potęgę mającą
    brzemieniem przekleństwa zaciążyć na nim i na jego
    rodzie po wszystkie czasy, lecz dążyłby do ustroju pań-
    stwowego opartego na prawodawstwie najsprawiedliw-
    szym i najlepszym, i który by dał się wprowadzić bez
    jakichkolwiek ofiar w ludziach, bez najmniejszego rozlewu
    krwi. Tak właśnie teraz postępował Dion i był przeświad-
    czony, że lepiej jest doznawać krzywd niż je wyrządzać;
    strzegł się jednakoż bacznie, aby ich nie doznać, i padł
    mimo tego, już nieomal u szczytu ostatecznej przewagi nad
    wrogami. Los jego nie powinien właściwie budzić zdu-
    mienia. Albowiem mąż bogobojny, rozwagi pełen i uwa-
    gi, nie myli się zasadniczo tak zupełnie co do ludzi bez-
    bożnych w ocenie ich charakteru. Nie dziw jednak, jeśli
    przydarzy mu się to, co przydarzyć się może doświadczo-
    nemu sternikowi: przewiduje on wprawdzie nadciÄ…gajÄ…cÄ…
    burzę, może nie przewidzieć natomiast jej straszliwej
    i nieoczekiwanej gwałtowności i, nie przewidziawszy,
    zginąć w nurtach rozszalałego żywiołu. To samo zgubiło
    Diona. %7łe niegodziwcami byli ci, którzy go zgubili,
    wiedział z pewnością, do jakiego zaś szczytu doszli sza-
    leństwa, wszelkiej nieprawości i zachłanności, tego nie
    wiedział. To go zgubiło i padł, pogrążając Sycylię w żalu
    przeogromnym.
    To, co miałbym Wam jeszcze doradzić po tym, co teraz
    powiedziałem, właściwie już zostało powiedziane i skoń-
    czmy na tym. Wydawało mi się zaś konieczne wyjaśnić
    Wam, z jakich względów wybrałem się na Sycylię po raz
    drugi, wobec tego, że niezwykłe i trudne do zrozumienia
    jest to wszystko, co się wydarzyło. Jeżeli to, co teraz
    powiedziałem, ułatwi komu nieco to zrozumienie i wykaże
    wystarczające powody tego, co się stało, to moje słowa
    spełnią swój cel we właściwy sposób i w wystarczającej
    mierze.
    LIST ÓSMY
    PLATON %7Å‚YCZY KREWNYM I PRZYJACIOAOM DIONA, ABY
    IM SI DOBRZE DZIAAO. Jakie zaś właśnie żywiąc myśli
    moglibyście sprawić, ażeby nam się istotnie dobrze
    działo, spróbuję Wam wyłożyć według możności. Spo-
    dziewam się, że rady moje pożyteczne będą nie tylko dla
    Was, w pierwszym rzędzie dla Was oczywiście, po wtóre
    jednak, także dla wszystkich mieszkańców Syrakuz,
    a po trzecie, nawet dla Waszych przeciwników i wrogów,
    chyba że ktoś z nich zupełnym stał się już złoczyńcą,
    to bowiem jest nieuleczalne i nikt by z tego oczyścić się nie
    zdołał. Zastanówcie się więc nad tym, co Wam teraz
    powiem.
    Cała walka na obszarze całej Sycylii po obaleniu ty-
    ranii toczy się z powodu tego, że jedni chcą odzyskać
    z powrotem władzę, a drudzy owo wyzwolenie od tyranii
    doprowadzić do końca. Większość ludzi uważa zawsze,
    że właściwą radą w podobnych wypadkach jest ta, która
    polega na doradzaniu tego, co wrogom najwięcej zła,
    przyjaciołom zaś najwięcej dobra przynosi. Nie jest
    jednak bynajmniej tak łatwo, wyrządzając wiele złego
    innym, samemu go także nie doznawać nawzajem. Nie
    trzeba też wcale sięgać gdzieś daleko, aby jasne tego zoba-
    czyć przykłady. Wystarczy spojrzeć na to, co działo się
    teraz tutaj, na miejscu, na Sycylii, gdy jedni usiłowali
    krzywdzić, a drudzy krzywdy te odpierać. Opowiadając
    o tych sprawach, moglibyście i innych jeszcze nauczyć
    rozumu. Przykładów więc tego nie brak z pewnością.
    Tego zaś, co byłoby pożyteczne dla wszystkich, dla wro-
    gów zarówno jak i dla przyjaciół, albo przynajmniej jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl