logo
 Pokrewne IndeksHerries Anne Ukochany nicpośÂ„Learningexpress Read Better Remember More 2nd EditionLiu M. Marjorie Maxine Kiss 03 Dziki pśÂ‚omieśÂ„Żeglarstwo bez tajemnic przewCabot Meg (Jenny Carroll) PośÂ›redniczka 5 Nawiedzony( 23A)Anderson_ _ZagubieniEssentials of Maternity Newborn and Women's Health 3132A 02 p021 041Anna Politkowska Rosja PutinaMeg Cabot 1 800 JeśÂ›li WSattler Veronica śÂšcigana
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lorinka.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    się zaczynał zaraz za opactwem. Koło południa siadali w cieniu dębu i jedli poziomki i je\yny.
    Pózniej szli razem do domu, zamykali się w sypialni i anatom przystępował do kuracji. Ines kładła
    się posłusznie na łó\ku, podciągała na brzuch suknię i lekko rozchylała kolana. Następnie wyginała
    się w łuk, unosiła krągłe i delikatne pośladki i poddawała się rękom anatoma, zamykając oczy i
    zaciskając wargi wcią\ jeszcze wilgotne i poplamione je\ynowym sokiem.
    Codziennie rano Mateusz Kolumb i jego pacjentka wychodzili na spacer do lasu za
    opactwem, a po południu wracali do domu i:  Jak śmiesz! Choć nie noszę habitu, jestem
    poświęcona Bogu! Codziennie wieczorem spokojnie jedli skromną i prostą kolację i znów:  Jak
    śmiesz! Ja przysięgłam czystość i celibat mojemu zmarłemu mę\owi!
    Mateusz Kolumb równie\ był zadowolony ze swojego pobytu we Florencji. Trzymała go
    tam nie tylko troska o zdrowie Ines. Czym był ów maleńki i nie nazwany jeszcze narząd, który się
    zachowywał niczym męski członek? Czym była owa niewielka, lecz zdumiewająca osobliwość,
    która bezczelnie wyzierała ze szpary kobiecego łona? Czy Ines była kobietą? Czy anatom miał do
    czynienia z wybrykiem natury, czy te\ - jak podejrzewałbył o krok od najbardziej niezwykłego
    odkrycia w tajemniczej niewieściej anatomii?
    Właśnie wtedy, w czasie tych dni spędzonych we Florencji, anatom sporządził pierwsze
    notatki, które pózniej miały się uło\yć w szesnasty rozdział De re anatomica. Dzień po dniu
    zapisywał w swoim zeszycie przebieg całej kuracji.
     Processus igitur ab utero exorti id foramen, quod os matricis vocatur illa praecipue sedes
    est delectionis, dum venerem exercent vel minimo digito attrectabis, ocyus aura semen hac atque
    illac pre voluptate vel illis invitis profluet .
    Dzień pierwszy:
     Owa niewielka narośl, która się wyłania z macicy opodal otworu zwanego pochwą*,
    (*Dzisiaj jest oczywiście wiadome, \e ów narząd nie wyrasta z macicy. Opinię tę przypomina
    Thomas W. Laquier w swoim artykule o Mateuszu Kolumbie,  Amor Veneris, vel Dulcedo
    Appeletur , zamieszczonym w Historii ciała ludzkiego.) jest głównym siedliskiem rozkoszy u
    chorej. Wystarczy ów narząd potrzeć małym palcem, by stał się seksualnie aktywny; szybciej ni\
    wiatr wypływa zeń wtedy nasienie*, (*Warto zwrócić uwagę, \e jest tu mowa o  nasieniu , co
    oznacza, \e Mateusz Kolumb wcią\ jeszcze przypisywał temu organowi cechy jak najbardziej
    męskie.) z samej tylko rozkoszy i bez woli pacjentki .
    Dzień drugi:
     Ten niewielki penis* (*Termin dość enigmatyczny i jest chyba - jak się oka\e w dalszym
    ciągu - pierwszą próbą uogólnienia opisywanej  anomalii . Terminologiczna sprzeczność świadczy
    o pewnym zakłopotaniu autora tych notatek.) zdaje się gromadzić w sobie wszystkie objawy
    zmysłowej rozkoszy z uszczerbkiem dla innych wewnętrznych organów, które są obojętne wobec
    seksualnych podniet. Trzeba te\ dodać, \e wspomniany narząd wznosi się i opada jak prawdziwy
    członek przed i po kopulacji albo pocieraniu *.(*Niemal to samo mówi Jane Sharp w XVII wieku:
     wznosi się i opada jak członek, i powoduje, \e kobiety są chętne do spółkowania i czerpią z tego
    rozkosz .)
    Dzień trzeci:
     Gdy po raz pierwszy ujrzałem ów organ, był twardy i podłu\ny; zacząłem go pocierać, a
    on zwiotczał i opadł, gdy tylko chora osiągnęła szczyt zmysłowej rozkoszy .
     Na ogół krótko pozostaje w spoczynku, bo ju\ po kilku godzinach, gdy go potrzeć, na
    powrót się wznosi, a tymczasem chora \ądzy cielesnej nie odczuwa, w rozkoszy się nie zatraca ani
    jej nawet nie pragnie, za mę\czyzną nie tęskni i o członku nie marzy. Natomiast za ka\dym razem,
    gdy ów narząd się wyprostuje, chorą ogarnia smutek, zawroty głowy ją dręczą i duszności.
    Wszystko to ustępuje po potarciu wspomnianego organu i po zmysłowej ekstazie .
    Dzień czwarty:
     Stan chorej polepsza się. Smutek minął, a duszności i zawroty głowy stają się coraz
    rzadsze. Organ przewa\nie odpoczywa i jest du\o mniej nabrzmiały. Mo\na by sądzić, \e
    wszystkie dolegliwości w nim miały swe zródło. Anomalię tę chciałbym nazwać Miłością lub
    Rozkoszą Wenus (Amor Veneris, vel Dulcedo Appeletur) .
    Dzień piąty:
     Zauwa\yłem, \e miłość, usposobienie i wola chorej zdają się zale\eć wyłącznie od owego
    organu. Wolno mi zatem przypuszczać, \e jeśli ktoś ma nad owym malutkim członkiem władzę,
    mo\e te\ kierować wolą i nastrojem kobiety. Pacjentka zachowuje się, jak gdyby była we mnie
    zakochana, i jest gotowa zrobić wszystko, o co ją poproszę. Wspomniany organ jest
    najprawdopodobniej głównym siedliskiem miłości i rozkoszy. Uległość i oddanie pacjentki zale\ą
    tylko od zręczności palców i od znajomości wra\liwych miejsc w tym organie, takich jak maleńka
    \ołądz i spodnia część wydłu\onego trzonu .
    I rzeczywiście, anatom umiał wykorzystać swoją  zręczność palców . Bez \enady mówił o
    nędznej profesorskiej pensji. śalił się przed Ines podobnie jak jego genueński imiennik przed
    królową:  Pomyślałem sobie, jak niewiele mi przyszło z moich dwudziestu lat słu\by. U siebie w
    kraju nie mam nawet jednej dachówki nad głową. Gdy chcę coś zjeść albo gdzieś się przespać,
    muszę iść do gospody czy tawerny i nieraz nie mam czym zapłacić, bo w sakiewce brak mi nawet
    miedziaka. Nic tylko płakać z rozpaczy . Takimi mniej więcej słowami anatom skar\ył się przed
    pacjentką. Dusza Ines, z natury dobra i miłosierna, wzbierała wtedy litością.
    - Wystarczy ci pięćset florenów? - pytała Ines i wstydziła się jak ktoś, kto ofiarowuje
    \ałośnie małą jałmu\nę.
    Wtedy wieczorem, przeliczywszy ka\dą monetę swoich  honorariów , anatom pisał w
    zeszycie: [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl