logo
 Pokrewne IndeksHaas Derek Srebrny NiedĹşwiedĹş 01 Srebrny NiedĹşwiedĹşAsimov, Isaac Black Widowers 01 Tales of the Black WidowersResnick Mike 01 Wróşbiarka WróşbiarkaMull Brandon BaśniobĂłr 01 BaśniobĂłrBurroughs, Edgar Rice Tarzan 01 Tarzan of the ApesD H Starr [Wrestling 01] Wrestling With Desire [FP MM] (pdf)Denise A Agnew [Daryk World 01] Daryk Hunter (pdf)Harris, Daisy [Men of Holsum College 01] College Boys398. Gerard Cindy Dzikie serca 01 Ni srebro ni złotoJacqueline Lichtenberg [Sime_Gen_01]_ _First_Channel_with_Jean_Lorrah_(v1.1)_[lit]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lafemka.pev.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Dawny Nicodemus zaszczyciłby ją wymownym uśmieszkiem, ale ten nawet nie
    zadał sobie trudu przywołania na usta zdawkowego uśmiechu. Mattie nie mogła
    pogodzić się z myślą, że czuje się przez to pusta.
    – Są też tacy, którzy utrzymują, że potajemnie kochałaś się we mnie przez
    lata. – Nie przestawał pisać, kiedy do niej mówił. – Że twój ojciec sprzeciwiał się
    naszej znajomości, a my byliśmy jak Romeo i Julia w bezwzględnym świecie
    biznesu. Albo że uknułaś niecny plan w zmowie z Chase’em, żeby się pozbyć
    wierzycieli ojca. Nie jestem pewien, która z tych wersji bawi mnie bardziej.
    Czy Mattie zawsze tylko udawała? brzmiał jeden z nagłówków. Z widniejącego
    pod spodem artykułu wynikało, że Mattie to ucieleśnienie korporacyjnej Maty
    Hari. Rzekomo zmieniała bogaczy jak rękawiczki, wykradając ich sekrety,
    a przed obiektywami tylko udawała beztroską trzpiotkę, która w miejscu mózgu
    ma dziurawe wiadro. I właśnie ten bzdurny materiał dotknął ją najbardziej.
    – Sądziłam, że świadkami na naszym ślubie byli twoi pracownicy –
    kontynuowała, odrobinę odbiegając od tematu wstrętnych nagłówków. –
    Wyobraź więc sobie moje zdumienie, kiedy odkryłam, że jeden z nich był
    fotografem o tak wielkim talencie, że z tego smutnego wydarzenia uczynił
    najbardziej romantyczną ceremonię w historii ludzkości.
    – Jesteś znacznie lepszą aktorką, niż pierwotnie sądziłem – powiedział,
    zerkając nad nią znad ekranu, ale jego piękna twarz nie wyrażała żadnych
    emocji. – Z drugiej strony, nie powinno mnie to dziwić. W końcu niewiele wiesz
    o prawdziwym świecie.
    – W przeciwieństwie do ciebie? – zapytała, zataczając ręką krąg po
    luksusowym wnętrzu.
    – Różnica polega na tym, że ja sam do wszystkiego doszedłem. – Zignorował
    buczenie telefonu komórkowego. – Sam zbudowałem ten dom. Zaczynałem od
    zera i dobrze pamiętam, jak to jest, kiedy karmisz się wyłącznie marzeniami, że
    pewnego dnia los się do ciebie uśmiechnie. Wątpię, żebyś wiedziała, co to
    znaczy.
    – Każdy ma swoje demony, Nicodemusie. – Szybko pożałowała tych słów,
    ponieważ płynęły z najmroczniejszych zakamarków jej duszy i zdradzały
    zdecydowanie za dużo. Co gorsza, towarzyszyły im wspomnienia i poczucie winy.
    – Każdy. Nawet ktoś tak bezużyteczny jak ja.
    Przyjrzał jej się uważnie, podsycając narastającą w niej panikę. Natychmiast
    poczuła ogromny ciężar na piersi i ucisk w gardle. W ogóle nie rozumiała, skąd
    taka reakcja. Wiedziała jednak tyle, że wykorzystała przeciwko niemu swoją
    najlepszą broń i wygrała – a przy okazji także coś straciła. Nie sądziła, że
    będzie jej tego brakować.
    – Czy twoje wielkie plany uwzględniają, że będę pracować? – zapytała
    niespiesznie, jakby grunt nie usuwał jej się spod stóp. – Czy może twoja męska
    duma wymaga tego, żebym została kurą domową?
    – Wątpię, żebyś posiadała umiejętności potrzebne przyzwoitej gospodyni –
    powiedział z przekąsem. – Potrafisz gotować? Sprzątać? A może prasować?
    Mattie rozsiadła się wygodnie na sofie.
    – Jestem przekonana, że taki zamożny człowiek jak ty może sobie pozwolić na
    zatrudnienie całego sztabu ludzi do dbania o dom.
    – To prawda. Oni w przeciwieństwie do ciebie wykonują moje polecenia.
    – W takim razie mam się czepiać twojego ramienia, pełniąc funkcję
    dekoracyjną? – zapytała. – Brzmi jak prawdziwe wyzwanie, w dodatku bardzo
    stymulujące intelektualnie. Ciekawe, jak skomentują to w mediach? Że zabrałeś
    mnie do Grecji, żeby w tajemnicy oddać mnie w ręce specjalistów od lobotomii?
    Potarł twarz dłońmi i przez moment sprawiał wrażenie ogromnie zmęczonego,
    a nawet zasmuconego. Nie wiedziała, jak to zinterpretować, podobnie jak
    tamtego dnia w kuchni, kiedy zastała go pogrążonego w myślach.
    – Możesz robić, co tylko zechcesz, Mattie – odezwał się w końcu, co wcale jej
    się nie spodobało.
    Brakowało jej światła, które dawniej widziała w jego oczach.
    – A jeśli zechcę od ciebie odejść? – zapytała, zanim zdążyła ugryźć się w język.
    – To jedno nie wchodzi w grę – uściślił szorstkim głosem, chwytając z blatu
    telefon, który znów zadzwonił. – Tkwimy w tym razem i będziemy cierpieli
    razem. Dobrze to zapamiętaj, bo nie będę się wiecznie powtarzał.
    Potem ponownie skupił się wyłącznie na pracy, a Mattie zrozumiała, że może
    mieć pretensję wyłącznie do siebie za taki bieg spraw.
    Wieczorem razem przygotowali prostą kolację, na którą składały się: liście
    sałaty z sosem winegret, pita, feta, pyszne oliwki z pobliskich gajów i jagnięcina,
    którą Nicodemus błyskawicznie opiekł na grillu.
    Mattie zaniosła talerze na taras, gdzie zasiadali każdego wieczoru,
    i pomyślała, że w ciągu ostatnich dni zdołali wypracować pewien rytm. I chociaż
    rzadko się do siebie odzywali, musiała przyznać, że były to najbardziej intymne
    chwile, jakie dotąd dzieliła z człowiekiem spoza rodziny.
    W końcu zrozumiała, dlaczego Nicodemus nalegał na wspólne spędzanie
    czasu. Nawet jeśli nadal czuł do niej żal i złość, próbował tworzyć więzi
    wykraczające poza ich słowne potyczki i erotyczne zabawy. Chciał się stać
    częścią jej życia, a ona nie mogła do tego dopuścić.
    – O co chodzi? – zapytał, gdy przyglądała mu się odrobinę za długo. Urwał
    Cierpiała, i to bardziej ze względu na niego niż na siebie.
    kawałek pity, zanurzył go w oliwie z oliwek, po czym włożył do ust. Potem
    odchylił się na krześle i spojrzał na nią pobłażliwie.
    – Najwyższy czas, żebyś mi wytłumaczył, co się wydarzyło wtedy w kuchni –
    – Większość mężczyzn nie posiadałaby się z radości po
    Dostrzegła nieznaczną zmianę na jego twarzy. Uznała to za znak, że nadal na
    – Nie jestem taki jak większość mężczyzn.
    – Bez wątpienia. – Wyprostowała się, unosząc dumnie głowę. – Od tamtej pory
    – Nie dramatyzuj – odparł zdawkowo, zanim wbił widelec w idealnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl