logo
 Pokrewne IndeksBree_Despain_ _Into_the_Dark_01_ _The_Shadow_Prince_(www_dodane_pl)Dragonlance Dark Disciple 03 Amber and Blood # Margaret WeisJanrae Frank Dark Brothers of The Light 6 Blood ArcaneIain Banks Against a Dark BackgroundFeehan, Christine Dark 06 Dark FireHarper_Madeline_Milosny_zew_T030Creative Writing Dean R Koontz Writing Popular Fiction (2004)Fagan Myron, Illuminati.And.The.CFR (incomplete) (R)Wolf Moon by Nora RobertsBerberyusz Ewa Glos z Gulagu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lorinka.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    przyjaciela, postanowiła zignorować je i odwróciła się do młodego czarnoksiężnika.
    - Hyle, chcę, żebyś poznał moją najlepszą przyjaciółkę- Podeszła do niego i uścisnęła jego dłoń. 
    Diana, to jest Hyle. Mój Prawdziwy Partner.-
    Ten termin zmroził krew Diany.  Więc jesteś& -
    Gala skinęła głową, jej wolna dłoń opadła do płaskiego brzucha.  Jestem w ciąży.-
    Diana nie mogła mówić. Nie mogła pogratulować przyjaciółce, mimo jej oczywistej radości, którą
    promieniowała. W dwóch zdaniach, Gala również zniszczyła wszelkie nadzieje Diany, że ucieknie.
    Gdyby odeszła teraz, musiałaby odejść sama. Bez swojej towarzyszki życia.
    Znów, znając nastroje Diany, Gala zwróciła się do Hyle.  Nie bierz do siebie jej braku powitania, moja
    miłości.- Pocałowała go czule w policzek.  Dziękuję za wodę.-
    Kiwając głową ze zrozumieniem, popieścił jej policzek dwoma palcami, pocałował szybko w usta,
    ukłonił się Dianie i wyszedł za strażnikiem.
    - To nie było zbyt miłe.- Gala zbeształa cicho, przesuwając się w kierunku pokoju. -
    Oh! Pokoje Salina są dużo większe niż nasze!-
    - Miłe?- Diana wybuchła, depcząc po stopach Gali.  Miłe? Jak mogę być miła dla jednego z tych
    potworów?-
    - To nie są potwory.- Gala powiedziała spokojnie, podnosząc jedno płótno i rozkładając je.
    - Nie potwory? Uprowadzili nas. Zgwałcili nas& -
    - Ja nie zostałam zgwałcona.- Gala ją skarciła.  Nie byłyśmy sobą.-
    - Zostałam wzięta siłą.-
    - Bo to cię ekscytuje.-
    Diana potrzasnęła głową.  Nie mówisz racjonalnie.-
    - A czy ty kiedykolwiek rozmawiałaś racjonalnie?-
    Diana wpatrywała się w swoją przyjaciółkę, która wciąż spokojnie rozkładała zestaw do kąpieli.
    - Faktem jest to, że zabrali nas. Tak. Ale doszłam do wniosku, że i tak ktoś by nas porwał w końcu.
    Jeśli nie raedjour, to bandyci. Albo oddział straży, zbyt daleko od domu. Może zawędrowałybyśmy na
    ziemię wrogów i zostały sprzedane w niewolę. %7łycie, które prowadziłyśmy, jako najemnicy, nie mogło
    dać nam długiego, szczęśliwego życia.- Spojrzała na Dianę.  Powinnaś wykąpać się, póki woda jest
    gorąca.-
    - Mam gdzieś wodę.-
    54
    - Bogowie, Diana walczysz ze wszystkimi?-
    Diana zagapiła się. Bardzo rzadko Gala traciła panowanie nad sobą, a jeszcze rzadziej kierowała gniew
    na Dianę.
    - Jesteśmy tutaj.- Gala kontynuowała, powstrzymując swój gniew.  Nie będziemy wszędzie. Obok
    ciebie jest wspaniała wanna, pełna gorącej wody. Wiem, że nie miałaś tej przyjemności przez długi
    czas. Możesz choć raz ucieszyć się z małej przyjemności w życiu?-
    To wywołało gniew Diany.  Kim do cholery myślisz, że jesteś?-
    - Myślę, że jestem osobą, która widziała jak walczysz przeciw każdej osobie, która okazywała ci
    dobroć. Jestem osobą, która widziała jak zrezygnowałaś z każdej dobrej rzeczy, na którą
    zapracowałaś. Jestem osobą, która do śmierci podążałaby za twoją beznadziejną pogonią za
    szczęściem.- Gala stanęła, składając ramiona na piersi.  Wiesz co, Diana? Jestem szczęśliwa. Jestem
    tutaj szczęśliwa. Szczęśliwa z Hyle i raedjour. To jest piękne miejsce, jeśli otworzysz oczy dostrzeżesz
    to. I Salin& -
    - Nie będę o nim mówić.-
    - Dlaczego nie? Bo może być twoim prawdziwym partnerem?-
    - Nie jest nim.-
    Gala wyglądała, jakby chciała powiedzieć coś więcej, ale milczała. Cofnęła się.
    - Skorzystaj z kąpieli, póki jest gorąca.-
    Gniew Diany wyparował, była rozbita psychicznie i zmęczona emocjonalnie. Ponura, weszła do
    cudownie ciepłej wody i dokładnie zanurzyła ciało. Gala miała rację. Dawno temu lubiła długie,
    spokojne kąpiele. Bez słowa, Gala przysiadła za nią na jednym z krzeseł i zaczęła czesać Dianie włosy.
    - Jesteś szczęśliwa?- Diana w końcu zapytała.
    Gala nabrała kubek wody i ostrożnie wylała go na włosy Diany.  Tak.-
    - Jaki jest?-
    - Jest wspaniały. Nie jest jak większość z nich, jest cichy i zamyślony, ale jest bardzo mądry. Jego
    magia! Nie wiedziałam, że jedna istota może robić takie rzeczy swoim umysłem! Pewnego razu& -
    Gala wciąż z zapałem opowiadała o zdarzeniach między nią a Hyle w ich krótkim czasie razem. Nawet
    Diana musiała przyznać samej sobie że jej przyjaciółka nigdy nie brzmiała szczęśliwiej.
    Ciekawostki o Hyle przypominały jej o tych rzeczach, które widziała w mieście raedjour. Gala
    oświadczyła, że wkrótce powinny odwiedzić komorę z kąpieliskiem, ogromną pieczarę z naturalną
    wanną ze zródłami mineralnymi, które raedjour starannie wyrzezbili przez wieki. Opisywała niektóre
    sztuki, które tam widziała, a potem trupy taneczne które oglądała jednej uroczystej nocy. Gala
    mówiła dalej i dalej, długo po tym, jak Diana skończyła się myć i po prostu siedziała w wodzie i
    cieszyła się ciepłem.
    55
    Gestykulując, Gala wędrowała po pokoju Salina. Wyjaśniła, jak dobrze raedjour opiekują się
    kobietami.  Jesteśmy dla nich specjalne, z oczywistego względu.- Oznajmiła, badając stojące X, do
    którego Diana była ostatnio przykuta.  Każdy, kogo poznałam był bardzo ostrożny, żeby pokazać
    szacunek do mnie jako partnerki Hyle-
    - Jako partnerki Hyla.- Powtórzyła.  A wcześniej nie?-
    - Nie wolno mi było poruszać się za dużo przed Hyle. Jak już wiesz, bardzo uważnie cię obserwują,
    zanim znajdziesz partnera. Ale traktowali mnie bardzo dobrze, nawet wcześniej.-
    Diana skrzywiła się, Gala westchnęła i dalej wędrowała.
    - Diana nie byłaś& krzywdzona, prawda?- Zapytała spoglądając na łańcuchy zwisające z ławki.
    - Czy to ważne?-
    - Oczywiście, że tak.-
    - To niczego nie zmieni.-
    - Zmieni. Oni nie mogą cię zranić Diana. No chyba, że przynosi ci to przyjemność.-
    Diana wzdrygnęła się, przypominając sobie smak krwi i płonące pożądanie w oczach Salina.
    Gala kontynuowała, podchodząc do wanny.  Ich radość jest związana z naszą, Diana.- Wyjaśniła. 
    Wszystko, co mogą zrobić, aby nas zadowolić potęguje ich przyjemność. Cokolwiek zrobią, żeby nas
    zranić, rani ich. Na razie jesteś z kochankiem, ale to coś więcej niż więzy fizyczne.-
    Diana skrzywiła się, mętna woda delikatnie pocierała jej uda.  To prawda?-
    - Tak. Oni obserwują i porównują, tak żeby każdy kolejny kochanek wiedział, co sprawia ci
    przyjemność.- Wskazała na niewolnicze sprzęty.  Diana, nie mogli zrobić cokolwiek z tego, chyba że
    ci się podobało.-
    - To zaklęcie.-
    Gala potrząsnęła głową.  Nie wszystko z tego. Jest czar, tak. Jeden Nalfien użył na początku. Ale to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl