logo
 Pokrewne IndeksD407. Pershing Diane Spotkanie z przeznaczeniem407. Pershing Diane Spotkanie z przeznaczeniemWilson Patricia Spotkanie we mgleBaird Jacqueline Spotkanie w LondynieCurtis Klause Annette Blood and ChocolateEmma Darcy Weekend w tropikachkraszewski józef ignacy lalkiFritz Leiber Ill Met in LankhmarKunzru_Hari_ _ImpresjonistaTim LaHaye & Jerry Jenkins Left Behind Series 9 Desecration
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lafemka.pev.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    toastu i wypił resztkę alkoholu.
     To teraz już wiesz  rzekł oschle i wstał. Otworzył Kayli drzwi i
    wszedł za nią do chatki. Udał się do kuchni, w której na stole stała do
    połowy opróżniona butelka.
    Kayla zastanawiała się, ile Mark wypił przed jej przyjściem, ale
    nie zamierzała go o to pytać. Stanowczym krokiem poszła do swego
    pokoju i zamknęła za sobą drzwi.
    Mark był w stanie ją rozdrażnić bardziej niż ktokolwiek inny.
    Potrafił być tak irytujący, że... Dopiero teraz przypomniała sobie, jak w
    dzieciństwie doprowadzał Karyn do szału.
    Kayla rozebrała się i ciągle rozdrażniona nieuprzejmością Marka
    poszła pod prysznic. Nie było niczego, co usprawiedliwiałoby jego
    niemiłe zachowanie w stosunku do Dave a. Przecież poprzedniego
    wieczoru Mark jasno dał Kayli do zrozumienia, że jej nie pragnie. Nie
    mogła więc zrozumieć, dlaczego obchodzi go to, z kim się spotyka i co
    z tym mężczyzną robi.
    Kiedy się trochę uspokoiła, spłukała z siebie mydło, wyszła spod
    prysznica i sięgnęła po ręcznik. Wydała okrzyk zdziwienia, gdy
    zobaczyła, że Mark stoi w drzwiach z kolejnym drinkiem i się jej
    przygląda.
     Wynoś się stąd!  krzyknęła, gwałtownie zakrywając nagie
    ciało ręcznikiem.  Co ty sobie wyobrażasz?
     Przecież już cię widziałem nago  zauważył.
     Nie rozumiem więc, dlaczego teraz jesteś taka oburzona.
    Popił drinka.
     Dużo dziś myślałem  odezwał się po chwili.
    Kayla odwróciła się plecami do Marka i pobieżnie wytarła.
    Opatuliła się w ręcznik, przecisnęła obok niego i weszła do swego
    pokoju. Założyła na siebie stanik, figi, koszulkę bez rękawów i krótkie
    szorty.
    Kiedy się odwróciła, spostrzegła, że Mark nadal stoi w drzwiach
    do łazienki, z tą tylko różnicą, że odwrócił się o sto osiemdziesiąt
    stopni. Pilnie śledził każdy jej ruch.
    Dopił drinka w milczeniu.
    Kayla spojrzała na niego zmrużonymi oczami.
     Jak długo pijesz?
     Teoretycznie od dnia, gdy skończyłem dwadzieścia jeden lat.
    Ale wcześniej udało mi się parę razy zamoczyć usta w alkoholu.
     Bardzo jesteś dowcipny  rzekła ironicznie.
     Chodziło mi o dzisiejszy dzień.
     Nie wiem, nie pamiętam.
    Wyszła ze swego pokoju i wkroczyła do salonu. Mark podobno
    chciał z nią porozmawiać. Ona też miała mu parę rzeczy do
    powiedzenia.
    Mark podążył za nią. Usiadła i wskazała mu stojący naprzeciwko
    siebie fotel.
     Jeśli masz mi coś do powiedzenia, to słucham  rzekła sucho.
     Czyli chcesz wiedzieć, o czym dziś rozmyślałem...
     Jestem pewna, że i tak mi to powiesz, niezależnie od tego, czy
    będę chciała cię wysłuchać, czy nie. Mów.
    Mark przytaknął.
     Od dziecka byłaś bardzo inteligentna. A do tego
    spostrzegawcza. Zawsze to w tobie ceniłem. Jak widać, pod pewnymi
    względami ludzie się nie zmieniają.
     I to o tym tak intensywnie rozmyślałeś od rana?
     Dlaczego zniknęłaś na cały dzień, nie mówiąc mi, dokąd
    idziesz?
    Kayla skrzywiła się.
     Uznałam, że nie muszę cię o wszystkim informować.
     Mam wrażenie, że to nie jest prawdziwy powód. Nie wierzę,
    byś o tym nie pomyślała. Co więcej, jestem przekonany, że bardzo
    dokładnie to przemyślałaś, więc, proszę, odpowiedz mi szczerze.
    Kayla przyjrzała mu się uważnie.
     Dobrze. Rzeczywiście zrobiłam to celowo, bo nie chciałam już
    cię więcej widzieć. Czy to wystarczająco szczera odpowiedz?
     A to z powodu tego, co wydarzyło się wieczorem, tak? 
    upewnił się.
     Jeśli już musisz wszystko wiedzieć, to z powodu tego, jak
    zachowałeś się w stosunku do mnie wczoraj. Słyszałam dużo o
    kobietach, które prowokują facetów, choć wcale nie zamierzają się z
    nimi przespać, ale przyznam, że wczoraj ze zdziwieniem odkryłam, iż
    istnieją też tacy mężczyzni.
     Czy taka jest twoja interpretacja wczorajszego wieczoru?
     A jaka ma być? Przecież tak właśnie było. W jednej chwili byłeś
    rozpalony i chciałeś się ze mną kochać, a w następnej wstałeś i się
    ubrałeś. Nie wiem, jak inaczej można byłoby to zinterpretować.
     Ja zupełnie inaczej pamiętam wczorajszą noc. Odkryłem, że
    leżę w łóżku z dziewicą.
    Spojrzała na niego zirytowana.
     Nie martw się, dziewictwo to nie choroba weneryczna.
    Mark przez dłuższą chwilę nic nie mówił, tylko patrzył na nią z
    zatroskaną miną.
     Mogłaś mi powiedzieć...  rzekł w końcu.
     A co by to zmieniło?  spytała. Mark zignorował jej pytanie.
     Dowiedziałem się, że w wieku dwudziestu pięciu lat nigdy nie
    byłaś z mężczyzną...
     Doskonale rozumujesz  rzekła ironicznie.
     A poza tym uświadomiłem sobie, że cieszę się, iż czekałaś na
    mężczyznę, który na ciebie zasługuje. I tak właśnie powinno być. Sęk
    w tym, że nie ja jestem tym mężczyzną.
    Patrzyła na niego z niedowierzaniem.
     Czy chcesz mi powiedzieć, że przerwałeś, bo uznałeś, że
    kierujesz się zbyt mało szlachetnymi pobudkami?
     Posłuchaj, Kayla  rzekł zniecierpliwiony.
     Znamy się od tylu lat. Bardzo cenię naszą przyjazń. Nie
    chciałbym robić niczego, co mogłoby jej zaszkodzić, bo jest ona dla
    mnie czymś niezwykle ważnym. Ty jesteś dla mnie niezwykle ważna.
     Aha, rozumiem. Czyli jestem dla ciebie zbyt ważna, byś mógł
    się ze mną przespać?
     Właśnie. Posłuchaj, Kayla. Robię ci wielką przysługę. Jak
    wiesz, w kwestii postępowania z kobietami trudno uznać mnie za wzór
    godny naśladowania. Po prostu nie chcę cię skrzywdzić.
     A zatem postanowiłeś mnie ochronić przede mną samą?
     Można to tak ująć  rzekł zniecierpliwiony.
     Uważam, że ktoś musi cię chronić.
     I ty mianowałeś się na obrońcę moich interesów, tak?
     Ktoś powinien nim być. To, co dziś zrobiłaś, było lekkomyślne.
    Kayla podniosła brwi.
     W jakim sensie?
     Pojechałaś nie wiadomo dokąd z jakimś obcym facetem. Nie
    widziałaś o nim nic. Przecież mógł cię zgwałcić!
     Pod wodą? To by dopiero było osiągnięcie!
     wycedziła. Czuła, jak ogarnia ją wściekłość.  Za dużo wypiłeś. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl