logo
 Pokrewne IndeksDaley Brian Gwiezdne Wojny Przygody Hana Solo 03 Han Solo i utracona fortunaGordon Dickson Dragon 03 The Dragon on the Border (v1.3)Mankell Henning Joel 03 Chłopiec, który spał pod pierzynš ze œniegu33. Marshall Paula Dynastia Dilhorne'ow 03 Maskarada mimo woliHill_Livingston_Grace_ _BliĹźej_serca_03_ _Szkarłatne_róşeDragonlance Dark Disciple 03 Amber and Blood # Margaret WeisGR556. James B.J. MężczyĹşni z Belle Terre 03 Jefferson Cade dotrzymuje słowaCienie 03 Pozzessere Heather Graham Tajemnice zamku FairhavenAnnie Nicholas [Vanguards 03] The Beta [Lyrical] (pdf)Christian Jacq [Ramses 03] The Battle of Kadesh (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    czy wnętrze pasowało do tego, co wiedziała o Irolu. Po krótkiej
    chwili znała już odpowiedz.
    Nie.
    Gdyby była pośredniczką w agencji nieruchomości,
    zareklamowałaby ten dom jako wnętrze o otwartym planie. Przede
    wszystkim dlatego, że w głównej części mieszkalnej nie było
    żadnych ścian. Znajdująca się po prawej stronie kuchnia została
    wydzielona jedynie za pomocą małego kompletu jadalnianego,
    ustawionego na środku pomieszczenia. Wyglądał tak, jakby
    pochodził z second-handu, a potem został podarowany jako gryzak
    dla miotu ząbkujących szczeniaków.
    Salon zajmował lewą część pomieszczenia. Kanapa i mała
    sofa, obciągnięte tapicerką z beżowej skóry, tworzyły kąt prosty, a
    między nimi znajdował się gigantyczny podnóżek z tego samego
    kompletu. Wróć. Podnóżek był duży. To telewizor LCD był
    gigantyczny.
    Kat zastanawiała się przez chwilę, czy mężczyzni
    kompensują sobie pewne braki nie tylko ekstrawaganckimi
    samochodami, ale też elektroniką. Przypomniał jej się widok Irola
    bez koszulki, dumny i męski& Nie, niemożliwe.
    Na tylnej ścianie, w równych odstępach, widniały trzy pary
    drzwi. Powinny być w zasadzie opatrzone numerami, bo
    wyglądały jak z teleturnieju, w którym gracze mają trzy
    możliwości do wyboru.
     Aadnie tu  pochwaliła niezgrabnie.
     Xander ceni sobie w życiu wygodę  odparł Irol.
     Wszystko jest jego?
     Nie.  Irol wyciągnął rękę w kierunku stołu i krzeseł.  To
    mój wkład.
    Kat uśmiechnęła się szeroko.
     Aha. Czyli ty byłbyś Oscarem.
     Słucham?
     No wiesz, Felix i Oscar z Dziwnej pary.  Czekała, aż
    skojarzy, ale kiedy doczekała się jedynie uniesionej brwi,
    wyjaśniła:  To sztuka teatralna, film i serial telewizyjny o dwóch
    współlokatorach. Felix jest maniakiem czystości, który lubi
    otaczać się ładnymi przedmiotami, a Oscar jest maksymalnie
    wyluzowanym bałaganiarzem.
    Irol stanął w rozkroku i skrzyżował przed sobą umięśnione
    ręce.
     Czy ty właśnie nazwałaś mnie niecywilizowanym
    bałaganiarzem?
    Kat nakryła ręką usta i zrobiła wielkie oczy. W ciągu
    ostatnich sześciu godzin Irol pomógł jej bardziej niż ktokolwiek w
    ciągu ostatnich sześciu lat, a ona w niecałe sześć minut od wejścia
    do jego domu zdążyła go już obrazić. Nie tyle brakowało jej
    dobrych manier, co wręcz w ogóle nie wiedziała, co to takiego.
     Irol, strasznie cię przepraszam. Nie wiem, jak mogłam coś
    takiego powiedzieć. Przysięgam, że nie miałam nic złego na myśli.
     Przecież żartuję  odparł, burząc pozę twardziela
    seksownym uśmiechem.  Poza tym dobrze trafiłaś z tym Feliksem
    i Oscarem. Xan cały czas się mnie czepia.
    Nie obraził się ani nie zezłościł. Nie odgryzł się czymś
    równie niemiłym ani nie wyrzucił jej z domu, żeby spała pod
    gankiem z panią Sykalską. Zachował się& zupełnie inaczej, niż
    się spodziewała. Musiała wręcz się zastanowić, jak zareagować.
    Tymczasem ograniczyła się do wzięcia głębokiego wdechu i
    nakazania swoim mięśniom, by się rozluzniły. Z oddychaniem
    poszło jej dobrze. Dzięki temu, że wypełniła nos i płuca
    orientalnym zapachem domu Irola, łatwiej jej było oczyścić umysł
    i zresetować się psychicznie.
    Jej mięśnie natomiast zignorowały rozkaz, ale wiedziała, że
    raczej nie ma co liczyć na ich posłuch. Nie przypominała sobie,
    żeby kiedykolwiek w życiu była zrelaksowana. Chroniczny ból
    mięśni był dla niej normą.
    Dotyk stwardniałych opuszek palców przesuwających się po
    jej policzku od ucha do brody sprawił, że przeszył ją dreszcz, a na
    rękach wyskoczyła gęsia skórka. Kiedy jednak opuszki te uniosły
    jej brodę, a intensywnie niebieskie oczy odszukały jej wzrok,
    dreszcz zamienił się w ogień, który rozpalił ją od środka i ogrzał,
    póki cała gęsia skórka nie wchłonęła się z powrotem w ciało.
     Kat?
     Hm?
    Całkiem się wyłączyła. Szczęście, że w ogóle wydobyła z
    siebie jakikolwiek dzwięk. Nie zdawała sobie dotąd sprawy z tego,
    że Irol jest taki piękny. Dosłownie: piękny. Bo mimo groznego
    wyglądu, na który składały się tatuaże, piercing i wiecznie
    niechlujny ubiór, miał bardzo arystokratyczne rysy twarzy.
    Jego czoło było szerokie i gładkie i tylko kiedy unosił brwi,
    pojawiały się na nim trzy podłużne zmarszczki. Wysokie kości
    policzkowe okalały długi, prosty nos. To on podważał teorię, że
    Irol prowadził kiedyś życie, w którym normą jest kilka złamań po [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl