logo
 Pokrewne IndeksDiana Palmer Long tall Texans 26 Romans poza kontrola (Man in Control)Diana Palmer Long Tall Texans 45 MercilessDiana Palmer Long Tall Texans 42 The MaverickDiana Palmer Long Tall Texans 41 HeartlessDiana Palmer Miłość bez granicDiana Palmer Pustynna gorączkaDiana Palmer Przerwany koncertDiana Palmer Wymarzony prezentDiana Palmer A jednak ślub!Dick Claassen & Diane Drury Healers
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alpsbierun.opx.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    ści i rozpacz.
    Żyliśmy już tysiące lat gnębieni jedną plagą, myślał, która częściowo znisz-
    czyła naszą świętość płynącą ze źródła lepszego niż Eldritch. A jeśli to nie jest
    w stanie zupełnie pozbawić nas ducha, to co może tego dokonać? Czy „to” za-
    mierza dokończyć dzieła? Jeśli tego chce. . . jeśli Palmer Eldritch wierzy, że po
    to tu przybył — jest w błędzie. Ponieważ tą siłą zostałem obdarzony bez mojej
    wiedzy. . . i n a w e t t a p r a d a w n a z a r a z a n i e z d o ł a ł a m i j e j
    o d e b r a ć. Widzicie?
    Mówi mi to mój zewoluowany umysł, pomyślał. Terapia E nie była daremna.
    176
    Może pod pewnym względem nie będę żył tak długo jak Palmer Eldritch, lecz pod
    innym znacznie dłużej; przeżyłem sto tysięcy lat przyspieszonej ewolucji i stałem
    się bardzo mądry — opłaciło się. Teraz mam pewność. A w kurortach Antarkty-
    ki znajdę innych, podobnych do mnie; stworzymy gildię Zbawców. Ratujących
    resztę ludzkości.
    — Hej, Blau — powiedział, szturchając sztucznym łokciem siedzącego obok
    towarzysza. — Jestem waszym potomkiem. Eldritch przybył tu z innej przestrze-
    ni, a ja z innego czasu. Rozumiesz?
    — Uhm — mruknął Felix Blau.
    — Popatrz na moją czaszkę, wysokie czoło; jestem baniogłowy, no nie? A ten
    czub; nie tylko na szczycie, ale na całej głowie. Więc w moim przypadku tera-
    pia naprawdę przyniosła wyniki. Zatem jeszcze się nie poddawajcie. Wierzcie we
    mnie.
    — Dobrze, Leo.
    — Trzymaj się mnie. Będziesz mi potrzebny. Może będę na ciebie patrzył parą
    lukswidowych, sztucznych, jensenowskich oczu, ale wciąż będę tam, w środku.
    Dobrze?
    — Dobrze — odparł Felix Blau. — Jak chcesz, Leo.
    — „Leo”? Jak możesz dalej mówić mi „Leo”?
    Sztywno wyprostowany w swoim fotelu, mocno ściskając poręcze, Felix Blau
    spoglądał na niego błagalnie.
    — Pomyśl, Leo. Na Boga, pomyśl.
    — No tak. — Otrzeźwiawszy nagle, Leo pokiwał głową; czuł się skarcony.
    — Przepraszam. To chwilowe. Wiem, o co ci chodzi; wiem, czego się obawiasz.
    Jednak to nic nie znaczy.
    Po chwili dorzucił:
    — Będę myślał. Już nie zapomnę.
    Solennie pokiwał głową.
    Statek pędził dalej, wciąż bliżej i bliżej Ziemi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl