logo
 Pokrewne IndeksCykl Pan Samochodzik (51) KrzyĹź Lotaryński Arkadiusz Niemirski(68) Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik i... Relikwiarz Św. OlafaCykl Pan Samochodzik (05) Niesamowity dwĂłr Zbigniew Nienacki(33) Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik i ... Łup barona Ungerna(16) Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i ... Testament Ryc61 Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ...zakladnicyPan Samochodzik i Niesamowity DwĂłrThe Beck Brothers 2 Sebastian Andria Large(27) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generała Samsonowa tom 2Graham Heather Mić™dzy jawć… a snem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lafemka.pev.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    zawodnikiem w grze w siatkówkę. W czasie wycieczek  Peregrinatora" raczył nas
    niestrawnymi dla licealistów dawkami poezji i zagadywał na tematy filozoficzne.
    Nikt tak jak on nie potrafił przygotować ogniska, które zawsze zaczynało się palić
    od tej jednej przysłowiowej zapałki. Julek miał te\ dar rozmawiania z ludzmi.
    Wielokrotnie dzięki niemu uzyskiwaliśmy darmowy nocleg w chłopskiej stodole,
    kolację z wiejskiego chleba i zsiadłego mleka czy kosz jabłek na drogę. Do ogniska
    zapraszał kogoś z miejscowych, kto potrafił ładnie opowiadać i w ten sposób
    poznawaliśmy tę historię, której nie mo\na było opowiadać w szkole.
     Paweł?  przywitał mnie niepewnym głosem.
     Pewnie, witaj Julek i siadaj  zaprosiłem go na miejsce obok siebie.
     Nie wiedziałem, \e...  wymownie patrzyłem na habit.  Franciszkanin?
     upewniałem się.
     Tak  Julek promiennie uśmiechnął się.  Tak bywa, \e czasami ON z góry
    da jakiś znak i wtedy nie ma wyjścia. A co u ciebie?
     Jestem muzealnikiem. Czy ciebie te\ wezwano...
     Tak, dziwna historia. Patrz  wskazał na mę\czyznę z brzuszkiem idącego w
    naszym kierunku.
    Pot zlepił mu włosy, ciemnymi strugami odznaczył się na jasnej koszulce. To
    jego widziałem w Sopocie.
     Julek, kto to?  szepnąłem do kolegi.
     Nie poznajesz Aukasza?
    Aukasz był w liceum najsilniejszym członkiem naszego klubu. Był zapaśnikiem,
    kandydatem do kadry juniorów, świetnym kucharzem. Na ogół milczał, uparcie
    maszerował, niekiedy obcią\ony ekwipunkiem obozowym ponad miarę.
    Dziewczyny uwielbiały go za jego siłę i dobroduszność pluszowego misia. Jednak,
    jak pamiętam, mimo \e podkochiwał się i w Danieli, i w Baśce, \adna nie
    obdarzyła go wzajemnością.
     Cześć!  podał nam dłoń.
    Upływ lat i brak treningów spowodował, \e masa mięśniowa zamieniła się w
    tłuszczową, ubyła mu pewnie połowa zawsze ściętych  na zapałkę" włosów.
    Uścisk pozostał mu ten sam i z Julkiem westchnęliśmy, gdy nas serdecznie witał.
     Jak ci się podobało w Sopocie?  zagadnął mnie.  Du\o przegrałeś w
    12
    kasynie?
    Julek natychmiast spojrzał na mnie zdumiony.
     To było tylko spotkanie towarzyskie  tłumaczyłem się.  Hazard mnie nie
    pociąga.
     Julek, mówię ci, jaki Paweł był odpicowany, na maturze nie był tak
    odszykowany  opowiadał Aukasz.  Widzę, Julek, \e ty sobie te\ zamówiłeś
    niezły uniform.
    Aukasz zdą\ył nam opowiedzieć, \e studiował na Politechnice Warszawskiej, był
    uczony na budowniczego dróg i mostów, ale wszystko w Polsce się zmieniło i z
    uczelni wyszedł jako in\ynier niepotrzebny nikomu. Zaczął więc handlować tym
    co importował je\d\ąc z Berlina. Potem otworzył sklep ze sprzętem RTV. Przerwał
    opowieść, bo przyszła Karolina. W czasach szkolnych mówiliśmy do niej  Karola",
    skracając w ten sposób jej imię. Kiedyś była szczupłą blondynką, która była jedyną
    dziewczyną na studniówce w sukni bez dekoltu i dopiero przed maturą odwa\yła
    się przekłuć sobie uszy. Miała talent do języków obcych. W szkole uczono nas
    języka rosyjskiego i angielskiego i w obu wygrywała olimpiady wojewódzkie. Na
    szczeblu krajowym przegrywała przez wrodzoną nieśmiałość. Teraz objawiła się
    przed nami nie tamta  szara myszka", tylko pewna siebie kobieta w eleganckim
    kostiumie, z torebką dyplomatką. Na bruku stukały jej pantofelki.
     Czołem Legionistom!  przywitała nas starym klubowym zawołaniem.
     Niech \yją nasze Sandałki!  tylko Julek pamiętał prawidłowy odzew.
    W  Peregrinatorze" mę\czyzni byli Legionistami, a panie Sandałkami, czyli jak
    udowadniał profesor Krak, czymś, bez czego rzymski legionista nie mógł \yć.
     Pracujesz w biznesie?  Aukasz zapytał Karolę.
     W dyplomacji  odpowiedziała z wy\szością.
      Zaraz będzie dym  mruknął Aukasz z uwagą wpatrując się w to, co się
    działo daleko za plecami Karoli.
    W naszą stronę biegli Krzysiek i Baśka. To nie był bieg w takim stylu, jak
    podbiega się do autobusu, to był wyścig. Baśka była w mini-spódniczce i zwiewnej, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl