logo
 Pokrewne IndeksDaley Brian Gwiezdne Wojny Przygody Hana Solo 03 Han Solo i utracona fortunaGordon Dickson Dragon 03 The Dragon on the Border (v1.3)Maxwell Gina L. Walka o miłość 03.1 Ucieczka do miłości t. 1Mankell Henning Joel 03 Chłopiec, który spał pod pierzynš ze œniegu33. Marshall Paula Dynastia Dilhorne'ow 03 Maskarada mimo woliHill_Livingston_Grace_ _BliĹźej_serca_03_ _Szkarłatne_róşeDragonlance Dark Disciple 03 Amber and Blood # Margaret WeisGR556. James B.J. MężczyĹşni z Belle Terre 03 Jefferson Cade dotrzymuje słowaAnnie Nicholas [Vanguards 03] The Beta [Lyrical] (pdf)Christian Jacq [Ramses 03] The Battle of Kadesh (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    groziło jej niebezpieczeństwo?
    Och, ty głupcze! Ty zaślepiony głupcze! Dopiero teraz go olśniło.
    Tak bardzo był sceptyczny, tak uparcie bronił się przed nią, stale
    miał się na baczności. Kiedy przyjechała po tylu latach milczenia, był
    święcie przekonany, że wróciła tylko po to, żeby jak najwięcej wyrwać
    dla siebie z rodzinnego dziedzictwa. Ale pomylił się, zle ją ocenił. A
    73
    jeśli teraz ją utraci, jego życie już nigdy nie będzie takie samo. Ona
    tak całkowicie go odmieniła. Te jej ogromne oczy, jej niewinność. Nie
    mógł jej dowieść czystości swoich intencji, ale mimo to go pokochała.
    Chociaż może nawet jeszcze nie zdawała sobie z tego sprawy.
     Allysso!  wykrzyknął w ciemność. Echo powtórzyło jego
    wołanie.
     Allysso!
    Jakim był głupcem! Nagle nie miał już żadnych wątpliwości.
    Intuicja mówiła mu, że Allyssa znalazła się w śmiertelnym
    niebezpieczeństwie. Biegiem rzucił się przed siebie.
    Allyssa ocknęła się, kiedy coś chłodnego delikatnie dotknęło jej
    policzka, przytulonego do kamiennej podłogi. Po chwili musnęło jej
    nogę, biodro, ramię. Z trudem otworzyła oczy. Leżała na podłodze, z
    ręką wyciągniętą przed sobie. Z niedowierzaniem popatrzyła na
    zanurzone w wodzie palce. Skądś napływała woda, jej poziom stale
    się podnosił. Usiadła z wysiłkiem. Ból rozsadzał jej czaszkę.
    Przycisnęła ręce do czoła. Usiłowała przypomnieć sobie, gdzie jest i co
    się stało. Otaczały ją przerażające ciemności, jedynie z daleka
    dochodziło słabe, ledwie widoczne światło, jakby daleki odblask
    srebrnej poświaty księżyca. Daremnie wytężała wzrok, żeby dojrzeć
    coś wokół siebie.
    Tunel. Teraz sobie przypomniała. Tak strasznie bolała ją głowa.
    Zacisnęła zęby, żeby stłumić ból. Była w tunelu. Poszła śladem
    Darryla. To on uderzył ją w głowę. Nawet się nie pofatygował, żeby ją
    związać. Okazał się kryminalistą. Przystojnym, ujmującym,
    elegancko ubranym przestępcą.
    Chciał ją zabić.
    I niewiele brakowało, by jego plan się powiódł.
    Woda ciągle napływała. Jej poziom podnosił się coraz szybciej.
    Spróbowała się podnieść. Kiedy wreszcie się jej to udało, woda sięgała
    już do kolan.
    74
    Przeraziła się. Dopiero teraz dotarła do niej groza sytuacji. To
    woda przypływu zalewała tunel. Na tym polegała tajemnica tego
    miejsca. Tunel dochodził do rzeki, która łączyła się z oceanem. Dwa
    razy dziennie, rano i wieczorem, zatapiały go fale przypływu. Allyssa
    nie miała pojęcia, kto wpadł na ten pomysł i kiedy wybudowano
    tunel. Przypuszczalnie jego historia sięgała odległych czasów.
    Zapewne Eviganowie nieraz korzystali z niego, kiedy chcieli pozbyć
    się wrogów albo oddać przysługę politycznym sojusznikom. A teraz...
    Wolała o tym nie myśleć. Woda podnosiła się tak strasznie
    szybko! Już miała ją powyżej kolan. Była przejmująco zimna. Jeszcze
    chwila i zamarznie, nie będzie w stanie myśleć, straci czucie i nie
    będzie mogła wykonać najmniejszego ruchu. Rzeczywiście się o nią
    zatroszczyli! Utopi się w tym tunelu. Darrylowi i Gregory'emu
    pozostanie tylko przetransportować jej zwłoki do rzeki. Kiedy ją
    odnajdą, jej płuca będą wypełnione wodą i policja bez wahania uzna
    jej śmierć za nieszczęśliwy wypadek.
    Ciemność ją przerażała. Rozejrzała się wokół, próbując przebić ją
    wzrokiem. Nie wiedziała, w którą stronę powinna się kierować, by
    dojść do krypty. Chyba w lewo.
    Woda sięgała jej niemal do pasa.
    Starała się posuwać do przodu jak najszybciej, ale już tak
    przemarzła w lodowatej wodzie, że poruszanie się przychodziło jej z
    coraz większym trudem. Woda ciągle przybierała.
    Dochodziła jej już do piersi. Jej poziom podnosił się z każdą
    chwilą. Już dotyka jej ramion. Spróbowała płynąć. Zgrabiałe członki
    poruszały się z trudem.
    Coraz więcej wody. I ciągle podnosi się coraz wyżej...
    Straciła grunt pod nogami. Płynąc wychyliła się na
    powierzchnię, by zaczerpnąć powietrza. Przestrzeń między wodą a
    sklepieniem tunelu kurczyła się z każdą chwilą. Znów zaczęła płynąć.
    Szybciej! Wzięła kolejny oddech. Woda była tak przejmująco zimna.
    Zaczynało brakować jej sił. Nie mogła się zmusić do wykonania
    najprostszych ruchów. Może lepiej się poddać? Jak to jest, kiedy się
    75
    tonie? To musi być straszne. Zacznie rozsadzać jej płuca, walić w
    głowie. Organizm do końca będzie walczyć o powietrze, nie będzie
    mogła przestać oddychać, woda wedrze się w płuca, wypełni ją...
    wreszcie umrze.
    Wynurzyła głowę na powierzchnię. Zapas tlenu był coraz
    mniejszy. Czy woda całkowicie zatopi tunel? Z trudem zaczerpnęła
    powietrza. Już chyba zaczyna się dusić. Oddychała gwałtownie,
    głośno. Och, nie! Tylko nie to! Chyba straciła orientację. Wystarczyło,
    że przez moment skupiła się na oddechu i teraz nie miała pojęcia, w
    którą stronę płynąć. Już chyba na zawsze zostanie w tych
    ciemnościach...
     Złap mnie za rękę! Trzymaj się!
    Zamrugała oszołomiona. Czyjaś silna dłoń wyciągała się w jej
    stronę, wyraznie widziała długie, mocne palce. Brian? Nie. Zresztą
    kto wie. Czyżby ktoś chciał ją ocalić? Może po to, by zabić ją szybciej,
    oszczędzić jej cierpień?
    Poczuła, że ktoś mocno ją chwycił za rękę. Ciągnął ją gdzieś za
    sobą. Przedzierała się przez stawiającą opór wodę. Może to była
    śmierć? Może to tak się umiera?
    Zamknęła oczy. Nagle mocny uchwyt złagodniał. Już nikt jej nie
    trzymał. Znów była sama, bezładnie próbowała wydostać się na
    powierzchnię, rozpaczliwie walczyła o łyk powietrza, powietrza...
    Nieoczekiwanie coś przed nią zamajaczyło. To chyba jakaś
    ściana. Ostatkiem sił dopłynęła do niej. Uchwyciła się jej mocno.
    Nabrała odrobinę powietrza, zdyszana oddychała rozpaczliwie.
     Na pomoc! O Boże! Ratunku!
    Zgrabiałe palce omsknęły się nagle, utraciła oparcie, znów
    zanurzyła się w wodzie. Zapadała się w nią coraz głębiej. Gdzieś
    daleko rozległ się jakiś plusk.
    Ktoś ją złapał. Czyjeś silne ramiona objęły ją mocno, przyciągały
    do siebie. Były silne i ciepłe. Naraz poczuła się dziwnie bezpiecznie.
    Wydawało się jej, że teraz już nic złego nie może się jej stać.
    76
    Poczuła gwałtowne uderzenie wody i jakaś siła popchnęła ich w
    górę. Ktoś ciągnął ją za sobą, popychał do przodu. Nieoczekiwanie
    poczuła twardy grunt. To podłoga krypty. Przesunęła się nieco.
    Gwałtownie wciągnęła powietrze. Popatrzyła za siebie, w dół, tam
    gdzie ciemniało wejście do tunelu.
    Woda wypełniała go teraz całkowicie, niemal wpływała do
    krypty, ale nie podnosiła się wyżej.
    Przymknęła oczy. Wydało jej się, że znów ktoś ją trzyma.
    Zakrztusiła się, otworzyła szeroko oczy. Brian. Był kompletnie
    przemoczony, czarne włosy mokrymi kosmykami oblepiały mu czoło,
    nasiąknięty wodą sweter ściśle przylegał do ciała. Jedynie oczy
    płonęły ciepło swym złotym ogniem, który potrafił tak rozpalać...
     Och, Brian!
    Zarzuciła mu ręce na szyję. Objął ją mocno, przytulił do siebie.
    Wokół nich piętrzyły się trumny zmarłych, ale teraz już nic nie mogło
    jej przerazić.
    Brian podniósł się, nie wypuszczając jej z objęć.
     Musisz jak najszybciej się ogrzać.
     Skąd wiedziałeś?  wyszeptała.  W jaki sposób mnie tu
    znalazłeś? Skąd wiedziałeś, gdzie mnie szukać?
     Nie wiem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl