logo
 Pokrewne IndeksDailey_Janet_ _Zupelnie_obcy_czlowiekKraszewski Józef Ignacy JelitaThe Fleet of Stars Poul AndersonPhoenix Club 3 ABEL 3 ShatteredAlfred de Musset spowiedz dzieciecia wiekuZane Grey The_Rustlers_Of_Pecos_CountyJohnson_Doris_ _Stara_milosc_nie_rdzewiejeDiana Palmer Long Tall Texans 45 MercilessAnonim ZmysśÂ‚owe sekretySmith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apo.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    co się stało. Dopiero pózniej poczułam ból w skroni. Tak jakbym
    dostała czymś strasznie twardym. Na przykład wierzchem ojcowskiej
    dłoni. Potarłam bolące miejsce, nie potrafiąc się otrząsnąć
    z zaskoczenia.
     No i widzisz!  Ojciec nie przestawał wrzeszczeć.  %7ładen
    chłopak nie zostaje ze zdzirą. Porzucają je. A ja nie pozwolę na to,
    byś skończyła jak dziwka.
    Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że wyciąga rękę w moją stronę,
    by podnieść mnie z podłogi. Zamknęłam oczy, oczekując brutalnego
    szarpnięcia za ramię.
    Które nigdy nie nastąpiło.
    Usłyszałam głuchy huk i tato jęknął z bólu. Natychmiast otwarłam
    oczy. Wesley odsunął się o krok od ojca, który z wyrazem
    zaskoczenia trzymał się za szczękę.
     Za co, ty gówniarzu?
    Jednak Wesley zignorował jego pytanie i przykucnął obok mnie.
     Wszystko w porządku?
     Czy ty właśnie go walnąłeś?  Nadal nie rozumiałam, co się tutaj
    działo, i zaczynałam podejrzewać, że mam jakieś halucynacje. To
    było naprawdę dziwaczne.
     Tak  przyznał Wes.
     Jak śmiałeś!  darł się dalej ojciec, miał jednak zbyt duży problem
    z utrzymaniem równowagi, by się do nas zbliżyć.  Jak śmiesz
    posuwać moją córkę, a potem walić mnie po mordzie! Gnoju!
    Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby tak przeklinał.
     Zbierajmy się.  Wes pomógł mi się podnieść z podłogi.  Jedziesz
    ze mną. Spadajmy stąd.
    Otoczył mnie ramieniem i wyprowadził na zewnątrz, przytulając do
    swojego ciepłego boku.
     Bianca!  Wrzask za naszymi plecami przybierał na sile. 
    Zabraniam ci wsiadać do tego samochodu! Zabraniam ci wychodzić
    z domu! Masz mnie słuchać, ty zdziro!
    Cała droga do domu Wesleya upłynęła nam w milczeniu. Widziałam,
    że kilka razy zbierał się, by coś powiedzieć, ale się powstrzymywał.
    Ja nadal nie potrafiłam wydobyć z siebie ani słowa. Głowa co prawda
    przestała mnie już boleć, ale wciąż nie rozumiałam, dlaczego ojciec
    tak zareagował. Najgorszy był jednak wstyd. Czemu to wszystko
    musiało się odbyć przy Wesleyu? Co sobie teraz o mnie myślał? Albo
    o moim tacie?
     To się nigdy wcześniej nie zdarzyło  wyjaśniłam, przerywając
    ciszę, gdy zaparkowaliśmy przed domem Wesa. Spojrzał na mnie,
    gasząc silnik.  Tata jeszcze nigdy mnie nie uderzył. Ani tak okropnie
    nie wrzeszczał.
     Rozumiem.
     To nie jest normalne, chcę, żebyś to wiedział  wyjaśniłam.  Nie
    jestem z patologicznej rodziny czy coś. Nie chcę, żebyś myślał, że
    mój ojciec ma coś z głową.
     Popatrz, a myślałem, że cię nie obchodzi, co myślą inni.
     Nie obchodzi mnie, co myślą o mnie.  Dopiero wypowiadając te
    słowa, zrozumiałam, że to kłamstwo.  Ale moi przyjaciele i rodzina
    to zupełnie inna sprawa. Mój ojciec nie jest psycholem. Tylko ma
    teraz ostro pod górkę.  Poczułam, jak w gardle rośnie mi jakaś
    trudna do przełknięcia kula. Musiałam mu to wytłumaczyć. Powinien
    wiedzieć.  Mama złożyła papiery rozwodowe& a on sobie z tym nie
    radzi.
    Miałam coraz mocniej zaciśnięte gardło. Dopadły mnie wszystkie
    lęki i zmartwienia, które do tej pory próbowałam tłumić. Nie
    umiałam już dłużej z tym walczyć. Zanim się zorientowałam, po
    moich policzkach pociekły łzy.
    Jak to możliwe? To jakiś koszmar. Tato był przecież najmilszym,
    najuprzejmiejszym człowiekiem na świecie. Naiwnym i delikatnym.
    Nigdy tak się nie zachowywał. Mimo że znałam powody, dla których
    odstawił alkohol, i jakoś podświadomie zdawałam sobie sprawę, że
    jego picie miało grozne konsekwencje, wciąż wydawało mi się to
    całkowicie niewiarygodne. Miałam wrażenie, że wszystko wymknęło
    mi się spod kontroli. Tym razem nieodwołalnie. Nie mogłam już tego
    dłużej ignorować, nie miałam dokąd uciec.
    Wesley milczał. Dopiero pózniej sobie uświadomiłam, że trzymał
    mnie za rękę, czekając, aż przestanę płakać. Kiedy wreszcie
    złapałam oddech i otarłam kilka słonych kropel z twarzy, wysiadł
    z samochodu i otworzył drzwi. Podał mi rękę, pomagając wysiąść
    z samochodu  miłe, choć wcale tego nie potrzebowałam  a potem
    objął mnie w pasie i poprowadził do swojego domu. Przyciskał mnie
    do siebie, jakby z obawą, że zniknę gdzieś w ciemnościach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl