[ Pobierz całość w formacie PDF ]
co się stało. Dopiero pózniej poczułam ból w skroni. Tak jakbym
dostała czymś strasznie twardym. Na przykład wierzchem ojcowskiej
dłoni. Potarłam bolące miejsce, nie potrafiąc się otrząsnąć
z zaskoczenia.
No i widzisz! Ojciec nie przestawał wrzeszczeć. %7ładen
chłopak nie zostaje ze zdzirą. Porzucają je. A ja nie pozwolę na to,
byś skończyła jak dziwka.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że wyciąga rękę w moją stronę,
by podnieść mnie z podłogi. Zamknęłam oczy, oczekując brutalnego
szarpnięcia za ramię.
Które nigdy nie nastąpiło.
Usłyszałam głuchy huk i tato jęknął z bólu. Natychmiast otwarłam
oczy. Wesley odsunął się o krok od ojca, który z wyrazem
zaskoczenia trzymał się za szczękę.
Za co, ty gówniarzu?
Jednak Wesley zignorował jego pytanie i przykucnął obok mnie.
Wszystko w porządku?
Czy ty właśnie go walnąłeś? Nadal nie rozumiałam, co się tutaj
działo, i zaczynałam podejrzewać, że mam jakieś halucynacje. To
było naprawdę dziwaczne.
Tak przyznał Wes.
Jak śmiałeś! darł się dalej ojciec, miał jednak zbyt duży problem
z utrzymaniem równowagi, by się do nas zbliżyć. Jak śmiesz
posuwać moją córkę, a potem walić mnie po mordzie! Gnoju!
Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby tak przeklinał.
Zbierajmy się. Wes pomógł mi się podnieść z podłogi. Jedziesz
ze mną. Spadajmy stąd.
Otoczył mnie ramieniem i wyprowadził na zewnątrz, przytulając do
swojego ciepłego boku.
Bianca! Wrzask za naszymi plecami przybierał na sile.
Zabraniam ci wsiadać do tego samochodu! Zabraniam ci wychodzić
z domu! Masz mnie słuchać, ty zdziro!
Cała droga do domu Wesleya upłynęła nam w milczeniu. Widziałam,
że kilka razy zbierał się, by coś powiedzieć, ale się powstrzymywał.
Ja nadal nie potrafiłam wydobyć z siebie ani słowa. Głowa co prawda
przestała mnie już boleć, ale wciąż nie rozumiałam, dlaczego ojciec
tak zareagował. Najgorszy był jednak wstyd. Czemu to wszystko
musiało się odbyć przy Wesleyu? Co sobie teraz o mnie myślał? Albo
o moim tacie?
To się nigdy wcześniej nie zdarzyło wyjaśniłam, przerywając
ciszę, gdy zaparkowaliśmy przed domem Wesa. Spojrzał na mnie,
gasząc silnik. Tata jeszcze nigdy mnie nie uderzył. Ani tak okropnie
nie wrzeszczał.
Rozumiem.
To nie jest normalne, chcę, żebyś to wiedział wyjaśniłam. Nie
jestem z patologicznej rodziny czy coś. Nie chcę, żebyś myślał, że
mój ojciec ma coś z głową.
Popatrz, a myślałem, że cię nie obchodzi, co myślą inni.
Nie obchodzi mnie, co myślą o mnie. Dopiero wypowiadając te
słowa, zrozumiałam, że to kłamstwo. Ale moi przyjaciele i rodzina
to zupełnie inna sprawa. Mój ojciec nie jest psycholem. Tylko ma
teraz ostro pod górkę. Poczułam, jak w gardle rośnie mi jakaś
trudna do przełknięcia kula. Musiałam mu to wytłumaczyć. Powinien
wiedzieć. Mama złożyła papiery rozwodowe& a on sobie z tym nie
radzi.
Miałam coraz mocniej zaciśnięte gardło. Dopadły mnie wszystkie
lęki i zmartwienia, które do tej pory próbowałam tłumić. Nie
umiałam już dłużej z tym walczyć. Zanim się zorientowałam, po
moich policzkach pociekły łzy.
Jak to możliwe? To jakiś koszmar. Tato był przecież najmilszym,
najuprzejmiejszym człowiekiem na świecie. Naiwnym i delikatnym.
Nigdy tak się nie zachowywał. Mimo że znałam powody, dla których
odstawił alkohol, i jakoś podświadomie zdawałam sobie sprawę, że
jego picie miało grozne konsekwencje, wciąż wydawało mi się to
całkowicie niewiarygodne. Miałam wrażenie, że wszystko wymknęło
mi się spod kontroli. Tym razem nieodwołalnie. Nie mogłam już tego
dłużej ignorować, nie miałam dokąd uciec.
Wesley milczał. Dopiero pózniej sobie uświadomiłam, że trzymał
mnie za rękę, czekając, aż przestanę płakać. Kiedy wreszcie
złapałam oddech i otarłam kilka słonych kropel z twarzy, wysiadł
z samochodu i otworzył drzwi. Podał mi rękę, pomagając wysiąść
z samochodu miłe, choć wcale tego nie potrzebowałam a potem
objął mnie w pasie i poprowadził do swojego domu. Przyciskał mnie
do siebie, jakby z obawą, że zniknę gdzieś w ciemnościach.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]