[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tak podniecony. Coś się zmieniło. Ona się zmieniła. Wydawała się
niemal zdesperowana. Czułem jej strach, ale jej pragnienie było
silniejsze.
Blaire, powiedz mi, co mam robić. Zrobię wszystko, czego
chcesz obiecałem jej, całując miękką skórę pod uchem. Pachniała tak
wspaniale. Ugniatałem jej piersi, a ona znów wydała z siebie błagalny
jęk. Moja słodka Blaire była niewiarygodnie napalona. To była jawa,
nie sen. Zajebiście.
Blaire! przenikliwy krzyk Bethy zadziałał jak kubeł zimnej
wody wylany na głowę mojej ukochanej. Zesztywniała, po czym
stanęła na własnych nogach, oderwała ode mnie ręce i odsunęła się. Nie
była w stanie na mnie spojrzeć.
Ja& hm& przepraszam. Nie wiem& Potrząsnęła głową i
uciekła. Patrzyłem, jak znika za drzwiami. Bethy mówiła coś do niej
surowym tonem. Blaire kiwała głową. Kiedy znalazły się w środku,
walnąłem pięściami w ścianę i wymamrotałem pod nosem kilka
przekleństw, starając się z całej siły zapanować nad bolesną erekcją.
Po kilku minutach drzwi otworzyły się ponownie i wyszedł z
nich Jace. Popatrzył na mnie i gwizdnął cicho.
Do licha, koleś, nie tracisz czasu.
Nawet mu nie odpowiedziałem. Nie miał pojęcia, o czym mówi.
Blaire pragnęła mojego dotyku. Nie odepchnęła mnie. Wręcz
przeciwnie niemal błagała mnie w milczeniu. Nie miało to żadnego
sensu, ale ona mnie pragnęła. A ja z pewnością pragnąłem jej. Zawsze.
Chodz. Musimy przenieść kanapę. Potrzebuję twojej pomocy
powiedział Jace, przytrzymując mi drzwi.
Blaire
Co się ze mną działo?! Weszłam do sypialni Bethy i zamk- nęłam
za sobą drzwi. Potrzebowałam chwili, żeby ochłonąć. Byłam gotowa
błagać Rusha, żeby mnie przeleciał. To wszystko przez ten głupi sen.
No dobra, może ten sen nie był głupi, tylko strasznie rzeczywisty. Na
samą myśl o nim musiałam zacisnąć nogi.
Dlaczego tak się zachowywałam? Sny erotyczne to nie problem,
ale te były tak żywe i realistyczne, że w zasadzie za każdym razem
miałam orgazm. To było jakieś szaleństwo. W Sumit nigdy nie byłam
taka napalona. Ale z drugiej strony w Sumit nie było Rusha.
Opadłam na materac Bethy. Musiałam wziąć się w garść. Nie
mogłam się tak przy nim zachowywać. Nie próbował się do mnie
dobierać, a ja zachowywałam się jak napalona kotka od chwili, kiedy
jego palce dotknęły mojej dłoni. Co za wstyd! Trudno mi będzie stanąć
z nim po tym twarzą w twarz.
Drzwi otworzyły się i weszła Bethy. Uśmiechała się pod nosem.
Dlaczego? Napadła na mnie, kiedy przyłapała nas na zewnątrz.
To twoje hormony ciążowe stwierdziła, kiedy drzwi się za nią
zamknęły.
Co? spytałam ze zdumieniem.
Bethy spojrzała na mnie z ukosa.
Nie czytałaś ulotek, które dostałaś od lekarza? Jestem pewna,
że wspominali o tym w którejś z nich.
Wciąż nie rozumiałam.
O tym, że nie potrafię się kontrolować przy Rushu?
Bethy wzruszyła ramionami.
Tak. Zdaje się, że to rzeczywiście przez niego tak się
zachowujesz. Ale w ciąży kobiety często robią się napalone, Blaire.
Wiem, bo mój kuzyn śmiał się ze swojej żony, kiedy była w ciąży.
Mówił, że ma problem, żeby dotrzymać jej tempa i w ogóle.
Napalona? Jestem napalona z powodu ciąży? To po prostu
świetnie&
Będziesz miała pewnie problem z Rushem. Wydaje mi się, że
jest jedyną osobą, na którą lecisz i reagujesz w ten sposób. W jego
towarzystwie będziesz się czuła gorzej. Może powinnaś mu o
wszystkim powiedzieć i cieszyć się tym? Nie mam wątpliwości, że
chętnie pomógłby ci rozładować napięcie.
Nie mogłam mu powiedzieć. Jeszcze nie. Nie byłam na to
gotowa, a on tym bardziej. Nan byłaby wściekła, a w tej chwili nie
miałam ochoty się z nią siłować. Poza tym Rush wybrałby Nan, a ja nie
zniosłabym tego po raz kolejny.
Nie, nie może wiedzieć. Nie w tej chwili. Poprawi mi się.
Bethy wzruszyła ramionami.
Dobrze. Powiedziałam, co wiedziałam. Nie chcesz mu mówić,
to nie. Ale kiedy się złamiesz i postanowisz porządnie go wybzykać,
bądz łaskawa nie robić tego w miejscu publicznym, dobrze?
Uśmiechnęła się złośliwe, otworzyła drzwi i wyszła.
Musicie najpierw owinąć to w kołdrę! Zniszczycie mi
poduszki! usłyszałam, jak wrzeszczy na chłopaków.
Mogłam stanąć z nim twarzą w twarz. Nie wiedział, dlaczego się
tak zachowuję. Będę udawać, że nic się nie stało. Poza tym powinnam
im pomóc. Na przykład dokończyć pakowanie kuchni.
***
[ Pobierz całość w formacie PDF ]