logo
 Pokrewne IndeksJeff Lindsay Dexter 2 Dearly Devoted DexterJ.C. & Barb Hendee D 3 Sister of the Dead (BD) (v1.2)Heath_Lorraine_ _Ta_jedna_lzaSanderson_Gill_Pragne_tylko_CiebieśąuśÂ‚awski Andrzej PerseHenry_Cornelius_Agrippa_ _The_Book_Of_Occult_Philosophy,_Vol_1James Patterson Alex Cross 07 Violets Are Blue478.Marinelli Carol Powrót na wyspć™ KsanosGoodkind, Terry Das Schwert der Wahrheit 07 Die Nächte des roten Mondes_1voxman pa900
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alpsbierun.opx.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    - To nie takie proste - odezwał się Mason.
    Przez cały czas stał pod ścianą ze skrzyżowanymi ramionami i
    obserwował Helenę. Początkowo czuła się nieswojo, ale kiedy zaczęła
    przeglądać raporty, szybko o nim zapomniała.
    - Nie rozumiem, w czym problem.
    - Czy mamy wyjść? - spytał Alex.
    - Nie. Chcę mieć dwóch bezstronnych świadków tej rozmowy.
    - Bezstronnych? - prychnęła Helena. - Nie są bezstronni, bo ich
    zatrudniasz.
    - Ja ich nie zatrudniam. To jest niezależna firma, która nie ma żadnych
    powiązań z Czarnym Rycerzem.
    - 81 -
    S
    R
    Helena poprawiła się w krześle. Bez względu na to, czy byli niezależni od
    jego firmy, czy też nie, Sherie na pewno nie była bezstronna, jeśli chodziło o
    Masona Knighta.
    - Więc? - Helena spojrzała Masonowi prosto w oczy. - Kto jest
    złodziejem? Na czyj rachunek przelewano pieniądze?
    Mason wyjął kartkę papieru z kieszeni marynarki i położył ją na biurku
    Heleny.
    - Pamiętasz to?
    Helena podniosła papier. Zobaczyła kolumny cyfr, które niczego jej nie
    mówiły.
    - Dlaczego miałabym zapamiętać akurat tę kartkę papieru?
    - Może dlatego, że ukryłaś ją za fotografią, którą za wszelką cenę chciałaś
    zabrać z biura, kiedy zostałaś zawieszona w czynnościach służbowych.
    - Ukryłam tę kartkę? Nie bądz śmieszny. Zobaczyłam ją po raz pierwszy,
    kiedy ją znalazłeś wśród kawałków stłuczonej ramki.
    - Uwierzyłbym ci nawet, Heleno, gdyby nie jeden szczegół. Te pieniądze
    szły na twoje konto.
    - 82 -
    S
    R
    ROZDZIAA DZIEWITY
    Mason wpatrywał się w Helenę. W jej bladej twarzy błyszczały zielone
    oczy. Na górnej wardze pojawiły się kropelki potu. Były to widome oznaki
    winy.
    - Nie masz nic do powiedzenia?
    - Ja tego nie zrobiłam. Nie wiem, gdzie się podziały pieniądze, ale na
    pewno nie włożyłam ich do banku na swoje nazwisko. - Głos jej się łamał,
    mówiła przez łzy. - Proszę cię, Mason. Musisz mi uwierzyć. Ja tego nie
    zrobiłam.
    - Myślałem, że się zachowasz rozsądnie, Heleno. Przyjmiesz prawdę z
    podniesionym czołem. Ale się myliłem.
    Wziął z biurka kartkę z cyframi i schował ją do kieszeni. Potem zwrócił
    się do Sherie i Aleksa, którzy siedzieli zażenowani tą sceną.
    - Dziękuję wam. To byłoby wszystko.
    - Prześlemy końcowy raport, kiedy dostaniemy od sądowych specjalistów
    komputerowych ich analizy na piśmie. Powiedziano mi, że ich badania
    potwierdzą wszystko, co się znajduje w naszych raportach. Powinniśmy dostać
    to już jutro. - Sherie podała Masonowi rękę na pożegnanie.
    Po ich wyjściu Mason usiadł na krześle przed biurkiem Heleny.
    - Nie chce iść z tym na policję. Jeśli zwrócisz firmie pieniądze i
    zrezygnujesz ze swojego stanowiska, jestem gotów zakończyć tę sprawę.
    - Nie.
    - Chyba się przesłyszałem. - Mason wychylił się do przodu. Chyba nie ma
    zamiaru zaprzeczać? Przecież widziała dowody.
    - Nie wezmę odpowiedzialności za coś, czego nie zrobiłam.
    - Musisz przyznać, że te dowody są bezsporne.
    - 83 -
    S
    R
    - Tak, ale dowody można sfabrykować. Jakie komputery, poza moim,
    dałeś do zbadania?
    - Twój domowy komputer i ten z biura.
    - Nie dałeś do zbadania komputera Evana?
    - Nie było potrzeby. To nie on.
    - Skąd ta pewność? Dlaczego sądzisz, że on tego nie zrobił?
    - Wiem, że Evanowi bardzo zależy na pieniądzach, ale tutaj działano z
    wielką wprawą i opanowaniem, i to przez długi czas. Evan wziąłby po prostu
    kilka dużych sum i poszedł na zakupy.
    Evan miał swoje grzechy. Wliczał własne wydatki w koszty firmy,
    wynajmował pokoje hotelowe i płacił rachunki w restauracjach za rzekome
    spotkania biznesowe. Mason mógł nad tymi stratami przejść do porządku
    dziennego, bo wiedział, że Evan już nie zagraża firmie. Jednak działania Heleny
    to była inna sprawa.
    - W takim razie to był ktoś inny, ktoś, kto miał dostęp do mojego hasła.
    Uporczywe zaprzeczenia Heleny powinny doprowadzić Masona do furii,
    ale czuł tylko ulgę, że sprawa dobiega końca.
    - Cieszę się, że Patrick nie zdążył się dowiedzieć, do czego jesteś zdolna,
    jaka jesteś naprawdę. To złamałoby mu serce.
    - Jaka jestem? On to doskonale wiedział, czego nie można powiedzieć o
    tobie i twoich szalonych oskarżeniach.
    To wszystko nie mieściło jej się w głowie. Helena wiedziała, że na
    podstawie przedstawionych dowodów doszłaby do takiego samego wniosku jak
    Mason. Zdawała sobie sprawę, że nie miała się na czym oprzeć, by udowodnić
    swoją niewinność. Wszystko to, na co ciężko pracowała, wymykało jej się teraz
    z rąk. Nawet własny syn.
    Mason siedział w milczeniu, ze skrzyżowanymi ramionami, nie
    spuszczając z niej wzroku. Jego powściągliwość dodała Helenie otuchy.
    Wiedziała, że nie jest mu obojętna, miała tego niezbite dowody. Ale czy zechce
    - 84 -
    S
    R
    jej wysłuchać, rozstrzygnąć wątpliwości na jej korzyść? Na pewno nie. Musi
    zmienić taktykę.
    - Pewnie się zdziwisz, ale zgadzam się z tym, co powiedziałeś o Patricku.
    Mason opuścił ręce i włożył je do kieszeni. Język jego ciała oznaczał
    gotowość do dyskusji, ale zimny, nieprzenikniony wyraz twarzy mówił coś
    wręcz przeciwnego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl