logo
 Pokrewne IndeksD107. Baxter Mary Lynn Ĺťar zimyBrendan Mary Skandaliczna propozycjaBalogh Mary Mroczny Anioł0763795879 BladderCancerCourths Mahler Jadwiga Skradzione śźycie(1)Cartland Barbara Polowanie na m晜źaHitman 2.1 Last Hit Reloaded Jessica ClareJanelle Taylor Strach w ciemnośÂ›ciachMniszkówna Helena Magnesy sercWzorcowy plan kont
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl



  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    na dwudziestosześciolatka, nawet w jego przypadku.
    Po południu nastąpiło ponowne spotkanie z panem Whiteheadem, który finalizował z
    baronem kontrakt przedmałżeński przy niemal milczącej obecności Fredericka jako trzeciego
    uczestnika spotkania. Ustalono, że po ślubie wzrośnie jego roczny dochód - zwany odtąd
    właśnie dochodem, a nie pensją rodzicielską - oraz omówiono konieczność zakupienia domu
    w mieÅ›cie. Pokoje kawaler­skie nie bÄ™dÄ… siÄ™ już nadawaÅ‚y dla żonatego mężczyzny, nawet
    jeśli wydaje się mało prawdopodobne, że Klara zechce się z nim wybrać do Londynu.
    Natomiast na wiejską rezydencję młodych małżonków wybrano Ebury Court.
    Frederick pomyÅ›laÅ‚, że to zabawne, jak po oÅ›wiadczy­nach Å›lub przestaje być jego
    prywatną sprawą. Matka większą część dnia spędziła w domu Klary, omawiając z nią takie
    sprawy jak kwiaty i proszone śniadanie weselne. Z Klarą zobaczył się tylko przełomie, kiedy
    przyszedł po matkę, by zabrać ją na kolację do hotelu.
    Ostatecznie dopiero następnego dnia wybrał się do Londynu po specjalne zezwolenie.
    Tam zaś musiał odnalezć brata, by mu przekazać nowiny. Wtedy się okazało, że Lesley
    również koniecznie pragnie przyjechać do Bath na ślub. Tłumaczył, że Włochy przecież mogą
    zaczekać dzień czy dwa, a on chce dzielić ze starszym bratem chwile zbliżającego się
    szczęścia. W słowniku Lesleya ślub i szczęście były synonimami.
    Tak więc minął jeszcze jeden dzień, zanim Lesley, nie wiedząc dokładnie, w co się
    powinien ubrać - czy to samo ubranie, które miał na sobie na ślubie Dana i Jule, będzie
    wystarczające? - zapakował do dwóch wielkich kufrów prawie wszystko, co miał, i dopiero
    po usilnych perswa­zjach Fredericka daÅ‚ siÄ™ namówić do zmniejszenia bagażu przynajmniej o
    połowę. Po czym przypomniał sobie, że u Westona czeka na niego nowo uszyty żakiet.
    Frederick co chwila wznosił oczy do nieba i śmiał się w kułak, co zdarzało mu się prawie
    zawsze, gdy przebywał z Lesem.
    Ale ostatecznie znalezli siÄ™ w Bath. Podczas nieobecno­Å›ci Fredericka wszystko
    zostało pozałatwiane. Ze względu na stan zdrowia Klary ślub miał się odbyć w jej salonie, a
    nie w kościele. Baronowa omówiła wszystkie szczegóły. Na uroczystości oprócz państwa
    młodych i pastora będą obecni rodzice pana młodego z jego bratem, towarzyszka panny
    młodej, Harriet Pope, oraz zaprzyjaznieni z Klarą państwo Whiteheadowie, pułkownik z
    paniÄ… Ruttledge i panny Grover.
    Frederick zastanawiał się, w jaki sposób cały ten tłum zmieści się w salonie, ale
    musiał przyznać, że w gruncie rzeczy to wcale nie tak wiele osób. Po prostu więcej, niż
    oczekiwał.
    Po śniadaniu weselnym panna Pope przeprowadzi się na tydzień do panien Grover, po
    czym przyjedzie do Ebury Court, dokąd nowo poślubieni baronostwo wybiorą się od razu,
    dzień po ślubie. Tak więc Frederick przekonał się, że miodowy miesiąc, choć skrócony,
    spędzi z żoną samotnie. O tym wcześniej nie pomyślał. Nadal w gruncie rzeczy nie wiedział,
    czy istnieje możliwość, by to małżeństwo było normalne.
    Tej nocy, gdy wrócił z Londynu, położył się do łóżka z głową pełną kłębiących się
    uczuć i myÅ›li, na pół rzeczy­wistych, na pół nierealnych. MiaÅ‚ wrażenie, że matka opowiadaÅ‚a
    mu o wydarzeniu, które dotyczy kogoÅ› obce­go, o czymÅ›, z czym on nie ma nic wspólnego. A
    do tego - dobry Boże - jutro o tej samej porze będzie żonaty!
    %7łałował poniewczasie, że zjadł tak obfitą kolację.
    Tej samej nocy Klara tak dÅ‚ugo wpatrywaÅ‚a siÄ™ w bal­dachim nad łóżkiem, że kiedy
    zamknęła oczy, wciąż widziała fałdy draperii.
    Wszystko to zaczęło być naprawdÄ™ przerażajÄ…ce. Dopó­ki ten Å›lub dotyczyÅ‚ tylko jej i
    Freddiego, wydawał się całkiem rozsądnym posunięciem. Każde z nich chciało go zawrzeć z
    własnych konkretnych powodów, oboje chcieli coś dzięki niemu uzyskać. Mogło się udać.
    Ale teraz, gdy zostali w to wmieszani inni ludzie, Klarę zaczęła ogarniać panika i
    uczucie, że zapoczątkowała coś, co nabrało realnego kształtu i zaczęło żyć własnym,
    nie­zależnym życiem, wymykajÄ…cym siÄ™ spod kontroli. Nie­którzy ze znajomych dowiedzieli
    siÄ™ o zarÄ™czynach i od­wiedzali jÄ… z uÅ›miechami, pocaÅ‚unkami, gratulacjami oraz opiniami o
    urodzie i wdzięku pana Sullivana. Najbliżsi znajomi złożyli jej wizytę podczas obecności lady
    Bellamy i natychmiast zostali zaproszeni na ślub.
    Lady Bellamy była ogromnie miła i dokładała wszelkich starań, aby ten ślub stał się
    wydarzeniem godnym zapamiętania. Klara miała wrażenie, że matka Fredericka jest
    rozczarowana faktem, że ślub nie będzie huczny i gromadny. Ale i w tej sytuacji robiła, co
    mogła. Klara dowiedziała się, że wszędzie muszą być kwiaty - nawet we włosach panny
    młodej - i że po ślubie należy zaprosić gości na uroczyste śniadanie weselne. Musiała
    natychmiast wezwać i zapÄ™dzić do roboty szwaczki, ponieważ potrze­bowaÅ‚a nowej sukni do
    ślubu i nowej sukni podróżnej, w której nazajutrz po ślubie pojedzie z Freddiem do Ebury
    Court. Szkoda tylko, że nie wystarczaÅ‚o czasu na przygo­towanie caÅ‚ej nowej garderoby dla
    panny młodej.
    Lady Bellamy załatwiła miejsce pobytu dla Harriet na dzień ślubu i pierwszy tydzień
    miesiąca miodowego. Słysząc o tym nowym, nieoczekiwanym pomyśle, Klara była raczej
    przestraszona niż zakłopotana. Zastanawiała się, jak Freddie będzie się zachowywał w
    pierwszych dniach po ślubie.
    Właśnie o tym myślała zamykając oczy. Mieli być sami przez tydzień. A więc będzie
    go miała, chociaż tak krótko. Freddie z pewnością zostanie z nią w Ebury Court do chwili
    przyjazdu rodziców; zjawią się tam pod koniec tygodnia i przywiozą ze sobą Harriet. A więc
    w wieku dwudziestu sześciu lat Klara jutrzejszej nocy wreszcie odkryje, co to naprawdę
    znaczy być kobietą. Odkryje to w ramionach silnego i wspaniałego mężczyzny.
    Była to podniecająca myśl. I przerażająca. I absolutnie nie pozwalała zasnąć. A
    przecież trzeba spać. Jeśli nie zaśnie, jutro rano będzie jeszcze bledsza niż zazwyczaj. A pod
    oczami pojawią się cienie. I bez tych dodatkowych efektów będzie biała jak śnieg.
    Bardzo chciała zasnąć. Kręciło jej się w głowie i czuła lekkie mdłości. Była
    straszliwie podekscytowana.
    ROZDZIAA CZWARTY
    Ta przeklęta krawatka znowu stawiała opór. Ponowne wezwanie lokaja, żeby sobie z
    nią poradził, wcale nie poprawiło złego humoru Fredericka. Na szczęście matka nie kręciła się
    po domu, ponieważ poświęciła się własnym przygotowaniom. Ale z Lesleyem była inna para
    kaloszy właził pod nogi, chichotał jak kretyn i opowiadał takie głupstwa, jakich można się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl