logo
 Pokrewne IndeksSusan Squires The CompanionJames Fenimore Cooper Homeward Bound [txt]Beverly Barton Grzech niewiedzyHeggan Christiane Nigdy nie mów nigdyAnne McCaffrey Planet Pirates 3 Generation WarriorsMull Brandon BaśÂ›niobór 01 BaśÂ›niobórLeadbeater A Textbook of TheosophyBarbara Elsborg Doing the Right Thing (pdf)Elle Kennedy [Out of Uniform 05] Heat of the Night (pdf)Brant Kylie Niepokonana
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • boatlife.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    uwierzyć. - Uważasz, że to tata zabrał te listy?
    - Właśnie tak, moja głupiutka siostro. Właśnie tak uważam. A jeśli się
    zastanowisz, sama zrozumiesz dlaczego.
    - Ale sądziłam, że... On przecież zawsze mówił, że sami powinniśmy
    postanowić... - Hannah zamilkła. - Od dawna o tym wiedziałeś?
    - Od pierwszego razu. - Knut przesunął dłonią po włosach i wyciągnął nogi
    przed siebie. Ziewnął. - Jakoś nie chce mi się znów próbować.
    - Biedna Emma - westchnęła Hannah. - Ma nadzieję, że napiszesz, i za
    każdym razem, gdy przychodzi przesyłka, jest zawiedziona. Fu! %7łe też tata
    może być taki niedobry!
    Knut nie odpowiedział. Zamknął oczy. Czuł, że traci Emmę. Ojciec sprawi,
    że będzie tak, jak on chce.
    - A co zrobił z listami? Przeczytał je?
    - Spalił w kominku - odparł obojętnym tonem. Nie chciał jej mówić o kłótni
    między ojcem a matką z tego powodu. Niech to pozostanie ich tajemnicą. - Nie,
    raczej ich nie czytał.
    - Ale on wie, że ty o tym wiesz?
    - Możliwe. W każdym razie uważa, że miał do tego prawo. Ja nic stąd nie
    mogę zrobić.
    - Zamierzasz wrócić do domu? - spytała Hannah, obawiając się odpowiedzi.
    Wolała mieć brata przy sobie jeszcze przez ten rok.
    - Nie, nie wracam. Chcę się uczyć u Monstrupa i w posiadłości. Poza tym
    mamy tu swobodę. W Rudningen rządzi ojciec, sama wiesz.
    - Mógłbyś kiedyś zamieszkać w Sorholm?
    - Nie wiem - odparł Knut, patrząc w sufit w zamyśleniu. - Tęsknię za pracą
    na ziemi i przy drewnie, tęsknię za górami i jeziorami... Tak, raczej wrócę. Ale
    zdecyduję sam. I na pewno będę grał na skrzypkach!
    Rozdział jedenasty
    Trzy dni pózniej był dzień targowy. Hannah gotowała się do wyjścia. Birgit
    siedziała na sofie i wyglądała, jakby zmagała się z najgorszymi na świecie
    wyrzutami sumienia. Cały czas wodziła wzrokiem za bratanicą. Na szczęście
    okazała rozsądek i włożyła starszą suknię, musiała wszak liczyć się z tym, że
    na targowisku może się zabrudzić. Mimo to jasna suknia dobrze na niej
    wyglądała.
    - Ciociu, bądz spokojna. - Hannah zarzuciła lekki szal na ramiona i
    sprawdziła, czy ozdoby we włosach są na miejscu.
    Dziś nie wkładała kapelusza, upięte włosy przybrała jedynie jedwabną
    wstążką i perełkami. Dzień był słoneczny i ciepły, więc czuła się z tym dobrze.
    - Idzie ze mną Gitte, a ona zna teren. Jeśli miałabym się zgubić wśród
    niedobrych przekupek czy groznych wozniców, ona mnie będzie pilnować.
    Służąca stłumiła chichot i wpatrzyła się w podłogę, zmieszana swawolną
    odpowiedzią panienki.
    - Och, Hannah - westchnęła Birgit. - Jakżebym wolała pójść z tobą...
    - Absolutnie nie powinnaś - odparła dziewczyna lekkim tonem. - Na pewno
    nie masz ochoty spacerować między wołowymi tuszami, słoniną czy masłem,
    sama przyznaj. Poza tym byłaś na Amagertorv więcej razy niż ja.
    - Ale...
    - Nie marudz, ciociu! O wiele lepiej ci będzie w zacisznym mieszkaniu. Czy
    nie mamy dziś wieczorem jeść poza domem?
    Birgit pokiwała głową, zrezygnowana, a zarazem rozbawiona żartobliwym
    tonem bratanicy. Młodzi tak beztrosko podchodzili do wielu spraw. Choć
    musiała przyznać, że korzystniej było nie doszukiwać się we wszystkim
    powodów do zmartwień.
    - Obiecaj tylko, że będziesz ostrożna.
    - Oczywiście, ciociu. - Hannah ucałowała ją w czoło. - Przecież idziemy na
    zwykle zakupy na targ. Zanim się zorientujesz, będziemy z powrotem.
    Wykorzystaj czas na odpoczynek! - Nie czekając na odpowiedz, skierowała się
    w stronę drzwi.
    Gitte dygnęła i ruszyła za nią. Norweskie rodzeństwo z miejsca wniosło
    życie do tego domu, pomyślała. I nie byli tak wyniośli i pogardliwi jak inni
    młodzi z wyższych klas, których znała. Tak, mogła się nawet odważyć zaśmiać
    z uwag panienki Hannah!
    - Masz listę? - spytała Hannah, gdy usiadły w powozie. Służąca była
    odpowiedzialna za zakupy, ona jechała tylko się porozglądać.
    - Tak, panienko. - Gitte na wszelki wypadek sprawdziła, lecz lista była na
    miejscu. - Czy panienka sama chce wybierać produkty, czy...
    - Zobaczymy. Ty masz pewnie stałe handlarki, u których kupujesz?
    - Tak.
    - I pewnie lepiej ode mnie wiesz, co jest dobrej jakości. - Hannah
    uśmiechnęła się. - Ja tylko jestem ciekawa.
    Gitte nie mogła pojąć, co może być ciekawego w zwyczajnym targowisku,
    ale zachowała to dla siebie. Panienka Hannah wiedziała, czego chce. To cecha
    jej rodziny.
    - Od czego zwykle zaczynasz?
    - Najpierw kupuję mięso i jajka - odpowiedziała służąca. Musiała nieco
    podnieść głos, by przebić się przez hałas wywołany przed dwa psy walczące na
    ulicy. Warczały i szczekały, nie zwracając uwagi na przejeżdżające powozy. -
    Staram się kupić najlepszy drób, zanim przyjdą inne służące. Warzyw i mleka
    zawsze wystarczy.
    Hannah przypomniała sobie zasadę obowiązującą u państwa Low: zawsze
    najpierw mięso, następnie jajka, a potem wszystko inne. Widać w Kopenhadze
    było tak samo.
    - Lecz to znaczy, że musimy jechać na... jak się nazywa ten inny targ?
    - Tak, jajka i drób kupujemy na Gammeltorv. Pomyślałam jednak, że
    możemy tam pojechać pózniej, gdy panienka zobaczy już Amagertorv.
    - Ależ nie! - Hannah pokręciła głową. - Załatwimy wszystko w tej
    kolejności, co zwykle. Czyż nie powiedziałaś, że zaczynasz od kupowania
    najlepszego mięsa? Nie chcę, byśmy mieli gorsze, tylko dlatego, że
    przyjechałam. - Uśmiechnęła się rozbawiona zakłopotaniem służącej. - Poza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl