[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czasach kobiety nie muszą czekać na pierwszy krok ze strony mężczyzny, że
same mogą wykazać inicjatywę. Liczę na ciebie, nie możesz teraz sprawić mi
zawodu, a nie zapomnę ci tego.
Penny nie chciała się z nią spierać, ale nie wyobrażała sobie, jak miałaby to
zrobić. Zwłaszcza po tym, jak kilka razy go odrzuciła. A tak w ogóle, nie po to
tu przyjechała. Miała obserwować jego upadek, a nie uwodzić go. Zdała sobie
sprawę, że jeszcze nawet nie zaczęła szykować sobie gruntu pod przyszłe
działania. Nie wysondowała jego matki, żeby odkryć jego słabe strony, o ile
takowe posiadał. Im dłużej go znała, tym bardziej utwierdzała się w
przekonaniu, że nic nie jest w stanie mu zaszkodzić, że on potrafi pokonać
wszelkie przeciwności. Pomyślała, że niezależnie od tego, jak bardzo będzie się
starała, on wyjdzie zwycięsko z każdego starcia.
Lucy Sterne po obiedzie poszła do swojego pokoju, jak co dzień, tyle że tym
razem mrugnęła do Penny porozumiewawczo. Tak jakby chciała powiedzieć:
do dzieła, dziewczyno". Syn opisał ją jako osobę kłótliwą i często
rozdrażnioną, a okazała się być ciepła, miła i pełna humoru.
Uznała, że teraz najlepiej będzie schodzić Adamowi z drogi. Ani przez
chwilę nie wierzyła, że wrócił z jej powodu. To były tylko pobożne życzenia
Lucy Sterne.
W takim razie, dlaczego wrócił?
%7łeby pobyć trochę z matką? Sprawdzić, czy Penny należycie wywiązuje się
ze swoich obowiązków? Zrobić sobie kilka dni wakacji?
Pogrążona w myślach, szła do swojego pokoju i nie zauważyła Adama, aż do
chwili gdy po prostu wpadła na niego, o mało się zresztą nie przewracając.
Podtrzymał ją i już otwierała usta, żeby mu podziękować, kiedy spojrzenie na
niego sprawiło, że słowa uwięzły jej w gardle. Zastanawiała się, czy Jon powie-
dział mu, czy też nie.
- Co cię tak pochłonęło? - zapytał.
- Nic. Idę do pokoju po gazetę. Chciałam usiąść sobie na dworze i poczytać.
- I to wymagało aż tak wielkiej koncentracji umysłu, co? Pomyślała, że on
zachowuje się inaczej niż zwykle, jakoś dziwnie. Albo odkrył, kim ona jest,
albo też miał jakieś kłopoty z firmą i wciąż się tym przejmował. Miała nadzieję,
że chodzi o to drugie.
- Udało ci się wszystko załatwić? - odezwała się, nie odpowiadając na jego
pytanie.
- To znaczy?
- Twoja matka mówiła, że miałeś jakieś problemy w firmie i dlatego tak
nagle poleciałeś do Anglii.
- Aha, oczywiście. Tak, wszystko w porządku, mój dyrektor techniczny, Jon
Byrne, stanął na wysokości zadania i właściwie sam się z tym uporał, ale jestem
zadowolony, że po mnie zadzwonił. Mieliśmy też inne sprawy do omówienia.
Patrzył jej prosto w oczy, bez mrugnięcia, a jego wzrok był zimny,
oskarżający.
On wie!
Ale skąd? To niemożliwe, przecież Jon nic mu nie powiedział. Zwłaszcza że
go o to poprosiła.
Skąd ta pewność? Kiedyś też myślała, że nigdy nie zawiedzie jej w potrzebie.
Być może wcale go tak dobrze nie znała.
- Zostaw na razie gazetę - powiedział Adam, biorąc ją za rękę. - Chodz,
opowiesz mi, jak bardzo za mną tęskniłaś. Wyglądasz na zmęczoną - dodał, gdy
już zasiedli na ocienionym tarasie. - Może matka za wiele od ciebie wymagała?
Penny siedziała sztywno, myśląc o tym, że naprawdę za nim tęskniła, ale nie
wolno jej się z tym zdradzić.
- Twoja matka nigdy nie jest przesadnie wymagająca - odparła. - Bardzo
dobrze się rozumiemy.
Wydawało jej się, że skrzywił się na moment, ale może to było przywidzenie.
- Zdaje się, że bardzo cię polubiła.
- Jaja również.
- To dobrze, że tak się wam układa współpraca.
- Sądziłam, że na to liczyłeś, kiedy zaangażowałeś mnie do tej pracy.
- To prawda - przyznał z kwaśnym uśmiechem. - Jednak znam moją matkę i
wiem, że potrafi być bardzo trudna.
- Wobec mnie zawsze była wyłącznie bardzo miła. Jeśli wróciłeś po to, żeby
sprawdzić, czy dobrze wypełniam swoje obowiązki, to...
- Przyjechałem w innym celu.
Poczuła ból żołądka, ale nie dawała po sobie poznać, że przeraziło ją to
stwierdzenie.
- Twoja matka sądziła, że nie wrócisz. Mówiła, że nigdy nie przyjeżdżałeś.
- Widocznie teraz miałem ważny powód.
Znów coś się zmieniło w jego głosie, ale tym razem rozpoznała w nim jakieś
głębsze tony. Zobaczyła, że przygląda jej się wzrokiem pełnym pożądania i ta
nagła i całkowita zmiana nastroju zaskoczyła ją. Nie była na to przygotowana.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]