logo
 Pokrewne IndeksCykl Indiana Jones Indiana Jones i pusta ziemia Max McCoyMargit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (06) Dziedzictwo złaDeveraux Jude Cykl James River 02 OszustkaCykl Pan Samochodzik (51) KrzyĹź Lotaryński Arkadiusz NiemirskiMarshall_Paula_ _Cykl_Rodzina_Schuylerow_01_ _UtrzymankaAnne Mccaffrey Cykl Pegaz (02) Lot PegazaCykl Pan Samochodzik (05) Niesamowity dwĂłr Zbigniew NienackiCast Kristin Cykl Dom Nocy 01 NaznaczonaWilliam Gibson Cykl San Francisco (2) IdoruStone Irving Zeglarz na koniu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    aby wreszcie zawstydzić Jaspera, Ged zwrócił się do Mistrza, gdy przebywali na Podwórcu
    Pozorów:
    - Panie, wszystkie te czary są prawie takie same; znając jeden, zna się wszystkie. I gdy tylko
    działanie uroku ustaje, złudzenie znika. Jeśli zaś teraz zrobię z kamyka diament - i zrobił to przy
    pomocy zaklęcia i szybkiego ruchu nadgarstka - co mam uczynić, aby zmusić ten diament do
    pozostania diamentem? W jaki sposób można unieruchomić czar Przemiany i doprowadzić go
    do końca?
    Mistrz Sztuk spojrzał na klejnot błyszczący na dłoni Geda, jasny jak zdobycz wyniesiona ze
    smoczego skarbca. Stary Mistrz mruknął jedno słowo: Tolk - i na dłoni leżał znów kamyk, nie
    drogi kamień, ale chropawy, szary okruch skały. Mistrz wziął go i położył na swojej dłoni.
    - To jest skała; tolk w Prawdziwej Mowie - powiedział, podnosząc na Geda łagodne oczy. -
    Okruch kamienia, z którego składa się wyspa Roke, maleńki odłamek suchego lądu, na którym
    żyją ludzie. Jest samym sobą. Jest częścią świata. Dzięki Złudnej Przemianie możesz sprawić,
    aby wyglądał jak diament - albo kwiat, albo mucha, albo oko, albo płomień... - Kamień
    błyskawicznie zmieniał postacie, gdy Mistrz je wymieniał, aż wreszcie powrócił do postaci
    kamienia. - Ale to tylko pozory. Złudzenie mami zmysły patrzącego;, każe mu widzieć, słyszeć i
    czuć, że rzecz się zmieniła.. Nie zmienia jednak samej rzeczy. Aby zmienić tę skałę w diament,
    musisz zmienić jej prawdziwe imię. A uczynić to, mój synu, nawet wobec tak małego ułamka
    świata, oznacza zmienić świat. To da się zrobić. Tak jest, to się da zrobić. Jest to sztuka Mistrza
    Przemian i nauczysz się jej, gdy będziesz gotów do jej poznania. Ale nie wolno ci zmieniać ani
    jednej rzeczy, ani jednego kamyka, ani jednego ziarnka piasku, dopóki nie będziesz wiedział,
    jakie dobro i zło wywoła ten czyn. Zwiat jest w Równowadze. Czarodziejska moc
    Przemieniania i Przywoływania może zakłócić równowagę świata. Niebezpieczna to moc.
    Najbardziej ryzykowna. Musi być poprzedzona wiedzą i służyć potrzebie. Zapalić świecę
    znaczy rzucić cień... - Spojrzał znów na kamyk. - A poza tym skała jest niezłą rzeczą, wiesz? -
    rzekł mniej uroczystym tonem. - Gdyby wyspy Zwiatomorza były całe z diamentu,
    wiedlibyśmy na nich ciężki żywot. Ciesz się złudzeniami, chłopcze, i pozwól, aby skały były
    skałami. - Uśmiechnął się, lecz Ged odszedł niezadowolony. Gdy próbuje się wydobyć z maga
    jego tajemnice, on mówi zawsze, tak jak Ogion, o Równowadze, o niebezpieczeństwie, o
    mroku. Ale czarnoksiężnik, taki który wyszedł już poza te dziecinne sztuczki ze złudzeniami i
    posiadł prawdziwy kunszt Przywoływania i Przemieniania, jest z pewnością dość potężny, aby
    czynić, co mu się podoba, nadawać światu równowagę, jaka jemu zdaje się najlepsza, i
    przeganiać ciemność swoim własnym światłem.
    Na korytarzu spotkał Jaspera; odkąd talenty Geda zaczęto chwalić w całej Szkole, Jasper
    zwracał się doń w sposób, który zdawał się przyjazny, ale w istocie był kpiący.
    - Wyglądasz na przygnębionego, Krogulcze  powiedział tym razem. - Czyżby nie udawały ci
    się twoje kuglarskie czary?
    Próbując jak zawsze dorównać Jasperowi, Ged odpowiedział na pytanie, ignorując jego
    ironiczny ton.
    - Mam już dość kuglarstwa - rzekł - dość tych sztuczek ze złudzeniami, zdatnych jedynie do
    zabawiania gnuśnych władców w ich zamkach i księstwach. Jedyna prawdziwa magia, jakiej
    mnie dotąd nauczono na Roke, to wytwarzanie błędnych ogników i trochę, zaklinania pogody.
    Reszta to zwykłe głupstwa.
    - Nawet głupstwo jest niebezpieczne - zauważył Jasper - w rękach głupca.
    Na te słowa Ged szarpnął się, jakby go spoliczkowano, i zrobił krok w kierunku Jaspera, ale
    starszy chłopak uśmiechnął się, jak gdyby nie zamierzał był nikogo obrazić, skinął głową na
    swój sztywny, pełen gracji sposób i ruszył dalej.
    Stojąc z wściekłością w sercu i spoglądając w ślad za Jasperem, Ged przysięgał sobie, że
    prześcignie swego rywala, i to nie w jakimś zwyczajnym współzawodnictwie na złudzenia, ale w
    próbie mocy. Sprawdzi siebie samego i upokorzy Jaspera. Nie pozwoli, aby tamten stał
    spoglądając nań z góry, pełen gracji, lekceważenia i nienawiści.
    Nie przestawał rozmyślać o przyczynach, dla których Jasper mógł go nienawidzić. Wiedział
    tylko, dlaczego sam nienawidzi Jaspera. Inni uczniowie rychło się przekonali, że rzadko kiedy
    mogą dorównać Gedowi, zarówno we współzawodnictwie dla zabawy, jak i w poważnej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl