[ Pobierz całość w formacie PDF ]
aby wreszcie zawstydzić Jaspera, Ged zwrócił się do Mistrza, gdy przebywali na Podwórcu
Pozorów:
- Panie, wszystkie te czary są prawie takie same; znając jeden, zna się wszystkie. I gdy tylko
działanie uroku ustaje, złudzenie znika. Jeśli zaś teraz zrobię z kamyka diament - i zrobił to przy
pomocy zaklęcia i szybkiego ruchu nadgarstka - co mam uczynić, aby zmusić ten diament do
pozostania diamentem? W jaki sposób można unieruchomić czar Przemiany i doprowadzić go
do końca?
Mistrz Sztuk spojrzał na klejnot błyszczący na dłoni Geda, jasny jak zdobycz wyniesiona ze
smoczego skarbca. Stary Mistrz mruknął jedno słowo: Tolk - i na dłoni leżał znów kamyk, nie
drogi kamień, ale chropawy, szary okruch skały. Mistrz wziął go i położył na swojej dłoni.
- To jest skała; tolk w Prawdziwej Mowie - powiedział, podnosząc na Geda łagodne oczy. -
Okruch kamienia, z którego składa się wyspa Roke, maleńki odłamek suchego lądu, na którym
żyją ludzie. Jest samym sobą. Jest częścią świata. Dzięki Złudnej Przemianie możesz sprawić,
aby wyglądał jak diament - albo kwiat, albo mucha, albo oko, albo płomień... - Kamień
błyskawicznie zmieniał postacie, gdy Mistrz je wymieniał, aż wreszcie powrócił do postaci
kamienia. - Ale to tylko pozory. Złudzenie mami zmysły patrzącego;, każe mu widzieć, słyszeć i
czuć, że rzecz się zmieniła.. Nie zmienia jednak samej rzeczy. Aby zmienić tę skałę w diament,
musisz zmienić jej prawdziwe imię. A uczynić to, mój synu, nawet wobec tak małego ułamka
świata, oznacza zmienić świat. To da się zrobić. Tak jest, to się da zrobić. Jest to sztuka Mistrza
Przemian i nauczysz się jej, gdy będziesz gotów do jej poznania. Ale nie wolno ci zmieniać ani
jednej rzeczy, ani jednego kamyka, ani jednego ziarnka piasku, dopóki nie będziesz wiedział,
jakie dobro i zło wywoła ten czyn. Zwiat jest w Równowadze. Czarodziejska moc
Przemieniania i Przywoływania może zakłócić równowagę świata. Niebezpieczna to moc.
Najbardziej ryzykowna. Musi być poprzedzona wiedzą i służyć potrzebie. Zapalić świecę
znaczy rzucić cień... - Spojrzał znów na kamyk. - A poza tym skała jest niezłą rzeczą, wiesz? -
rzekł mniej uroczystym tonem. - Gdyby wyspy Zwiatomorza były całe z diamentu,
wiedlibyśmy na nich ciężki żywot. Ciesz się złudzeniami, chłopcze, i pozwól, aby skały były
skałami. - Uśmiechnął się, lecz Ged odszedł niezadowolony. Gdy próbuje się wydobyć z maga
jego tajemnice, on mówi zawsze, tak jak Ogion, o Równowadze, o niebezpieczeństwie, o
mroku. Ale czarnoksiężnik, taki który wyszedł już poza te dziecinne sztuczki ze złudzeniami i
posiadł prawdziwy kunszt Przywoływania i Przemieniania, jest z pewnością dość potężny, aby
czynić, co mu się podoba, nadawać światu równowagę, jaka jemu zdaje się najlepsza, i
przeganiać ciemność swoim własnym światłem.
Na korytarzu spotkał Jaspera; odkąd talenty Geda zaczęto chwalić w całej Szkole, Jasper
zwracał się doń w sposób, który zdawał się przyjazny, ale w istocie był kpiący.
- Wyglądasz na przygnębionego, Krogulcze powiedział tym razem. - Czyżby nie udawały ci
się twoje kuglarskie czary?
Próbując jak zawsze dorównać Jasperowi, Ged odpowiedział na pytanie, ignorując jego
ironiczny ton.
- Mam już dość kuglarstwa - rzekł - dość tych sztuczek ze złudzeniami, zdatnych jedynie do
zabawiania gnuśnych władców w ich zamkach i księstwach. Jedyna prawdziwa magia, jakiej
mnie dotąd nauczono na Roke, to wytwarzanie błędnych ogników i trochę, zaklinania pogody.
Reszta to zwykłe głupstwa.
- Nawet głupstwo jest niebezpieczne - zauważył Jasper - w rękach głupca.
Na te słowa Ged szarpnął się, jakby go spoliczkowano, i zrobił krok w kierunku Jaspera, ale
starszy chłopak uśmiechnął się, jak gdyby nie zamierzał był nikogo obrazić, skinął głową na
swój sztywny, pełen gracji sposób i ruszył dalej.
Stojąc z wściekłością w sercu i spoglądając w ślad za Jasperem, Ged przysięgał sobie, że
prześcignie swego rywala, i to nie w jakimś zwyczajnym współzawodnictwie na złudzenia, ale w
próbie mocy. Sprawdzi siebie samego i upokorzy Jaspera. Nie pozwoli, aby tamten stał
spoglądając nań z góry, pełen gracji, lekceważenia i nienawiści.
Nie przestawał rozmyślać o przyczynach, dla których Jasper mógł go nienawidzić. Wiedział
tylko, dlaczego sam nienawidzi Jaspera. Inni uczniowie rychło się przekonali, że rzadko kiedy
mogą dorównać Gedowi, zarówno we współzawodnictwie dla zabawy, jak i w poważnej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]