X

logo
 Pokrewne Indeks0903. Dunlop Barbara Skandale w wyĹźszch sferach 04 Prawdziwe szczęścieGR790. (Duo) Winston Anne Marie Szczęśliwy powrĂłtJane Heller Szczęśliwe gwiazdy164. Pamela Toth Teraz i na zawszeLong Julie Anne Pennyroyal Green 06 Gra o markizaDiana Palmer Long Tall Texans 45 MercilessDalton Pamela Odnalezione szczęścieSylwia Janik LatteDiana Palmer Wymarzony prezentJames Fenimore Cooper Homeward Bound [txt]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    biego i będzie zachowywać się, jak na hrabiankę przy�
    stało. Choć innym gościom nie podobała się jej obec�
    ność na przyjęciu, postanowiła nie dać im żadnego
    powodu do plotek. Gdy więc ktoś napomknął coś
    o mezaliansie, udała, że nie słyszy tej uwagi. Rzeczy�
    wiście była półkrwi Cyganką, ale szczyciła się tym.
    Nie skomentowała również stwierdzenia jednej
    z dam, którą oburzyła jej obecność. W miarę upływu
    czasu coraz trudniej jednak znosiła przytyki, choć co
    prawda nie wszyscy ją atakowali. Nathan obserwo�
    wał ją z troską w oczach ze swojego końca stołu. Co
    z tego, skoro wystarczyły dwie osoby, żeby sprawić
    jej przykrość. Zacisnęła palce na widelcu. 2 trudem
    utrzymywała wyprostowaną postawę, ale wytrwała
    do końca kolacji. Kiedy kobiety wstały, modliła się,
    aby ustały przykre komentarze.
    - Wszystko w porządku? - spytał ktoś niskim głosem.
    Ariel drgnęła zaskoczona. Nathan podszedł do niej,
    żeby odsunąć jej krzesło. W pierwszej chwili nie wie�
    działa, co powiedzieć; wprost bała się otworzyć usta,
    żeby nie wyrwało jej się coś niemiłego.
    - Ariel? - powtórzył serdecznym tonem.
    Wstała powoli i odetchnęła głęboko, zanim spoj�
    rzała mu w twarz.
    - Kolacja była wyśmienita, panie Trevain.
    Jego oczy wyraznie mówiły, że wiedział, iż kłamie.
    Na pewno dotarła do niego część kąśliwych uwag,
    podobnie jak do wszystkich zebranych gości.
    - Jest pani bardzo odważna - oznajmił Nathan i,
    91
    nie do wiary, jego głos brzmiał szczerze. Niestety, do�
    brze wiedziała, że chodzi mu tylko o to, by ją do sie�
    bie przyjaznie nastawić.
    Ale on jej jeszcze za wszystko zapłaci.
    - Lady D'Archer, czy mógłbym z panią zamienić
    słowo?
    Oboje z Nathanem odwrócili się. Za nimi stał stryj
    Trevaina. Uśmiechał się uprzejmie, ale jego oczy po�
    zostawały zimne.
    - Stryju, lady D'Archer nie czuje się najlepiej. Chy�
    ba powinienem odwiezć ją do domu...
    - Nie - przerwała Ariel i wyprostowała się. Książę
    nie mógł jej zranić bardziej niż złośliwe komentarze,
    którymi szczodrze zasypano ją w czasie kolacji. - Mo�
    gę porozmawiać z pana stryjem. Jestem przekonana,
    że nie będzie to długa dyskusja.
    Nathan zacisnął usta.
    - Wobec tego zostanę z wami.
    - Wolałbym porozmawiać z nią w cztery oczy, je�
    śli pozwolisz - groznie odparł książę.
    - Dobrze - zgodził się w końcu Nathan. - Ostrze�
    gam cię, stryju... - dodał cicho, żeby nie usłyszeli go
    wychodzący z pokoju goście.
    - Nathanie - przerwała mu Ariel i dotknęła jego
    ramienia. Dopiero teraz uświadomiła sobie, jak bar�
    dzo wyprowadziła ją z równowagi dzisiejsza kolacja.
    - Twój stryj na pewno jest gościnnym gospodarzem.
    Trevain nie wyglądał na przekonanego. Ariel po�
    dzielała jego wątpliwości, ale nie zamierzała się pod�
    dać. %7łeby utrzymać znajomość z Nathanem, musiała
    pozyskać aprobatę księcia przynajmniej do momentu,
    gdy zdemaskuje Trevaina - Heliosa.
    92
    Podbudowana uśmiechnęła się i podążyła za księ�
    ciem do jego prywatnego gabinetu. Gdy zamknął
    drzwi, przestali słyszeć gwar panujący w salonie.
    Ariel uświadomiła sobie, że książę wybrał bibliotekę
    na miejsce ich spotkania, żeby ją przestraszyć.
    Wysokie półki z książkami miały jej przypomnieć,
    że jest tylko głupią kobietą, która nie potrafi korzy�
    stać z dobrodziejstw nauki. Ciekawe, co jego miłość
    pomyślałby, gdyby wiedział, że przeczytała więk�
    szość tomów stojących u niego na półkach. Pewnie
    by nie uwierzył.
    - Czy goście księcia nie mają nic przeciwko temu,
    że książę ich opuścił? - spytała, bo zdawał się lubo�
    wać niezręczną ciszą, która zapadła, gdy zamknął
    drzwi. W pokoju rozlegał się jedynie trzask płomieni
    w kominku. Zapach świec był przytłumiony zapa�
    chem książek. Książę spoczął w ogromnym fotelu.
    Skóra zaskrzypiała, gdy siadał.
    - Moi goście rozumieją, że mam sprawę do załatwie�
    nia.
    - Chce mnie książę odstraszyć? - spytała i usiadła
    naprzeciwko gospodarza, chociaż jej nie zaprosił. - [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl







  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.