logo
 Pokrewne IndeksJerry Ahern Krucjata 11 Odwet (m76)Delaney Joseph Kroniki Wardstone 01 Zemsta CzarownicyJack Higgins Mroczna strona wyspyForsyth Frederick FalszerzKsiezniczka i zebraczka Kate Brian (Kieran Scott)wampiry z morganville 7 CAćąĂ‚A !!!Lois McMaster Bujold Chalion 2 Paladin of SoulsDwyer, Dixie Lynn Were Trilogy 01 Were She BelongsJon Rappoport ABova, Ben Hour of the Gremlins
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alpsbierun.opx.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    miłość kojarzyła mi się z seksowną babką i dobrym małżeństwem. Teraz kocham
    tylko moją pracę, Chucka i to drzewo. I tyle mi starcza.
    Wbiłem łopatę w ziemię i westchnąłem.
     Chcesz powiedzieć, że wszystko jest względne?
     Nie, coś wręcz przeciwnego. W ciągu całego życia znaczenia różnych rze-
    czy zmieniają się radykalnie, ale ponieważ dzieje się to stopniowo, niczego nie
    zauważamy. W miarę upływu lat niektóre określenia przestają pasować do tego,
    co opisują, ale dalej ich używamy.
     Bo to wygodne, a my jesteśmy leniwi.
    Wyrzuciłem kolejną pełną łopatę.
     Czy wiesz, że w farsi jest pięćdziesiąt różnych terminów na określenie
    miłości?
     O czym my właściwie rozmawiamy, George? Oho! Znów jest.
     Co?
     Coś w dole. W tym też. Tak jak poprzednio kość.
     Co to jest?
    Pochyliłem się i podniosłem niezwykle kolorowy przedmiot, który dopiero co
    odsłoniłem łopatą.
     O mój Boże!
     Co, Frannie? Co?
     To. . . to jest. . .
     Co?!  dopytywał się natarczywie George.
    27
     Myszka Mickey!  Podrzuciłem właśnie wykopaną gumową zabawkę. 
    Musiała leżeć w ziemi z dziesięć tysięcy lat.
    Nawet on się roześmiał, gdy laleczka zapiszczała mu w dłoni. Dwadzieścia lat
    temu jakiś dzieciak płakał pewnie całe popołudnie, że ją zgubił.
    Więcej odkryć archeologicznych już nie było, toteż gdy skończyłem kopać,
    złożyłem Old Vertue w kolejnej mogile i raz jeszcze sięgnąłem po łopatę, żeby
    go zasypać. Zaraz potem Chuck ochrzcił nowy grób, czyli po prostu nań nalał, co
    było z jego strony najwłaściwszym zachowaniem. Takie psie błogosławieństwo.
    George i ja postaliśmy tam chwilę ze wzrokiem wbitym w świeżo poruszoną zie-
    mię.
     I co teraz mam zrobić?
     Nic. Poczekaj.
     Może już jest w bagażniku.
     Nie sądzę, Frannie.
     Ale myślisz, że wróci? %7łe to nie był tylko głupi kawał?
     Właśnie. I dość mnie to wciąga.
     Znałem pewnego gościa, którego żona zaszła, gdy oboje byli po czterdzie-
    stce. Spytałem go, jak się z tym czuje, a on powiedział:  Okay, ale prawdę mó-
    wiąc, to za stary już jestem na Małą Ligę . Ja czuję się dość podobnie: za stary
    już jestem na cuda.
    * * *
     Pauline zrobiła sobie tatuaż.  Głos Magdy dopadł mnie tego wieczoru
    niczym płomień z miotacza ognia ledwie minutę po tym, gdy przekroczyłem próg
    naszego domu. Niemniej to była sensacja na pierwszą stronę. Omal nie klasnąłem
    w dłonie, usłyszawszy, że Pleksi porwała się na coś tak nietypowego i sugerują-
    cego znaczący wzrost pewności siebie. Tyle że gdybym wyrwał się z podobnym
    stwierdzeniem, to jej matka dałaby mi popalić. Udałem zatem głęboki namysł.
     No. . . to jej ciało.
    Magda zgromiła mnie spojrzeniem.
     Nie wtedy, gdy robi coś równie głupiego. Co będzie następne? Kolczyk
    w języku? Masa młodych nakłuwa się różnymi ćwiekami, a ona jest nastolatką
    i nagle zamarzyło się jej, że będzie modna. Dziś ja będę zrzędzić, a ty nie waż się
    brać jej strony, Frannie, bo wytatuuję ci głowę.
     On jest duży czy mały?
     Co niby?
     Ten tatuaż.
     Nie wiem. Nie chciała mi pokazać! Obwieściła tylko, co zrobiła, i poszła,
    nie czekając, aż pozbieram szczękę z podłogi. Moja córka ma tatuaż. Wstyd i hań-
    ba.
    28
     Myślałem, że chodziłyście dziś razem.
     Owszem! Wybrałyśmy się na deptak w Amerling. Ale po lunchu rozdzie-
    liłyśmy się na parę godzin. Gdy się pózniej spotkałyśmy, powiedziała mi, co zro-
    biła. Ona jest takim spokojnym dzieckiem, Frannie. Co jej strzeliło do głowy?
     Może nie chce już być spokojnym dzieckiem.
    Magda założyła ręce na piersi i postukała stopą.
     No?
     Co no?
     Co zamierzasz z tym zrobić?
     Myślę, kochanie, że najpierw powinniśmy zobaczyć, co to jest. Może zu-
    pełny drobiazg, mrówka czy motylek. . .
     Mrówka? Kto chciałby chodzić cały w mrówki?
     Zdziwiłabyś się, co ludzie sobie tatuują. Szczególnie w więzieniach. . .
     Nie zmieniaj tematu. Jesteś jej ojczymem i policjantem.
     Mam ją aresztować?
    Podeszła blisko i nagle objęła mnie swymi chudymi rękami. Przysunęła usta
    na cal do mojego ucha i warknęła złowróżbnie:
     C h c ę , ż e b y ś z n i ą p o r o z m a w i a ł.
    Tego wieczoru kolacja upłynęła w atmosferze powagi. Szczęśliwie wypadła
    akurat moja kolejka gotowania, dzięki czemu nie musiałem wysłuchiwać luna-
    tycznej ciszy, która emanowała z salonu. Zwykle bywało całkiem inaczej i na-
    wet przyjemnie. Całą trójką zbieraliśmy się w kuchni i rozmawialiśmy, jak komu
    dzień minął. Nastawialiśmy przy tym radio na stare przeboje, a gdy trafiał się ja-
    kiś szczególnie dobry, to odkładaliśmy na bok, co kto akurat robił, i tańczyliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl