logo
 Pokrewne IndeksDailey_Janet_ _Zupelnie_obcy_czlowiek265. Dailey Janet Ślepa na miłość16. Evanovich Janet Namiętności 16 ZnĂłw do sypialniThe Beck Brothers 2 Sebastian Andria Largejames L. Halperin The First ImmortalCorpus Caesarianum Wojna afrykanskaCynthia Thomason Christmas in Key West [HS 1528, MSM2 10, A Little Secret] (pdf)Major Ann BliśĹźniaczkiMurphy, CE Walker Papers 2 Thunderbird FallsLong Julie Anne Pennyroyal Green 06 Gra o markiza
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    podziurawionego kulami karabinowymi.
     Nie będzie w tym okrucieństwa, prawda?
     Nie ma mowy. Czysta robota  zapewniał Howie, napełniając filiżankę. 
    Mogę wziąć to ze sobą na górę?  Zatrzymał się jeszcze raz w holu i krzyknął: 
    Co macie dziś na obiad?!
     Pieczeń, tłuczone ziemniaki i duszone brokuły, a na deser ciasto ananasowe.
    Howie stuknął głową o ścianę.
     O Jezu, uwielbiam pieczeń, ziemniaki, brokuły i ciasto ananasowe.
    Kate odłożyła talerz do zmywarki, odsunęła krzesło od stołu i umieściła
    wiolonczelę między nogami.
     Nie przeszkadza ci gips?  spytał Dave.
     Owszem, ale staram się nie zwracać na to uwagi.
    Usiadł wygodnie, pił kawę i patrzył na nią. Bujne, pomarańczowe loki tworzyły
    niesforny gąszcz, obramowujący jej twarz. Oczy uważnie skupiały się na nutach,
    usta lekko poruszały się i reagowały na każdy zagrany takt. Nagle przerwała,
    zaklęła i zaczęła od nowa. Tym razem widać było, że się zastanawia, analizuje
    problem. Zaznaczyła coś ołówkiem w nutach i znów zagrała od początku. Teraz
    nawet Dave był w stanie uchwycić różnicę. Rozkręcała się. Faza druga. Zaczynał
    ją poznawać. Gdy uczyła się czegoś nowego, najpierw musiała przez pewien czas
    przelewać z pustego w próżne, potem udoskonalała technikę, a gdy poczuła, że
    osiąga mistrzostwo, wkładała w to całą swoją energię. On w swoich poczynaniach
    nie szczędził wysiłku od początku do końca. Może właśnie ta różnica fascynowała
    go. Kate nieustannie sie zmieniała, różnicując zaangażowanie.
    Spojrzała na niego znad nut i zdziwiła się, że tak się w nią wpatruje.
     Ciągle tu jesteś?
     To mój dom.
     Dobrze, ale nie masz nic innego do roboty? Nie musisz upiec ciasta, czy co?
     Chciałem popatrzeć na ciebie przez chwilę. Jesteś taka piękna, gdy grasz.
    Nie miała pojęcia, co odpowiedzieć. Po prostu po tym jak się kochali, była
    przepełniona uczuciem całkowitej satysfakcji i euforii. Kochał ją. Słychać to było
    w jego głosie, widać w oczach, czuła to w jego pieszczotach. %7ładen mężczyzna
    nigdy jej tak nie kochał i czuła, że jej całe ciało chce się uśmiechnąć.
     Dziękuję.  Zabrzmiało to głupio, więc zaczerwieniła się.
    Miał ochotę złapać ją, przytulić i już nigdy nie wypuścić z objęć, ale zamiast
    tego wziął głęboki oddech.
     Nie ma za co. Masz rację, muszę upiec ciasto.
    Rozdział 8
    Rodzice przyjechali punktualnie o czwartej. Jej matka była szczupła, ubrana w
    elegancki, granatowy kostium i różową, jedwabną bluzkę. Miała brązowe, krótko
    przycięte włosy, odsłaniające ciężkie, złote kolczyki. Była ładna. Ojciec
    stanowczy, silny, w typie irlandzkim. Miał kwadratową twarz, lekko falowane,
    rude włosy i oczy tego samego, zielonego koloru, co oczy Kate. Był średniego
    wzrostu i ciężkiej budowy. Potrząsnął ręką Dave a, jakby ważył arbuza, który
    okazał się lżejszy, niż wyglądał.
     Miło mi pana poznać  zaczął Dave.
     Rozumiem, że moja córka mieszka z panem, tak?
    Dave ocenił rozpiętość ramion Michaela Finna i na wszelki wypadek cofnął się
    o krok.
     Złamała nogę i łatwiej mi jest opiekować się nią, gdy mieszka u mnie.
    Kate weszła o kulach.
     Nie zamierzasz przypiekać Dave a ogniem, prawda tato?
    Michael Finn uśmiechnął się do córki.
     Oczywiście, że zamierzam. Ojciec powinien być właśnie taki. Czy to nie jest
    przypadkiem powód, dla którego zostaliśmy zaproszeni na ten obiad?
    Grace Finn przeszła do salonu.
     Spójrz, kochanie! Dave ma meble i to jakie ładne. Nie chromowane i bez
    skór.  Schyliła się i podziwiała gliniany dzban pełen świeżo ściętych kwiatów. 
    Jakie cudne!
    Znów ktoś zapukał do drzwi. Tym razem była to Elsie.
     Niech to wszyscy diabli  powiedziała na wstępie.  Zimno jak cholera.
    Dave wziął od niej płaszcz, ale nie chciała oddać torebki.
     Nie zaszkodzi, gdy będę mieć ją przy sobie  wyjaśniła matce Kate.  Nie
    wiadomo, kiedy może przydać się chusteczka.
    Kate spojrzała na Dave a i spuściła wzrok. Oboje dobrze wiedzieli, co jest w
    torebce.
     Elsie, sądziłem, że zgodziłaś się zostawić dziś tę chusteczkę w domu.
    Usiadła w fotelu z torebką na kolanach.
     Myślałam o tym, ale gdy wzięłam mniejszą torebkę i przewiesiłam przez
    ramię, czułam się jakoś nie tak. Nie wiadomo, kiedy będzie potrzebna chusteczka.
    Kate usiadła w dużym fotelu i wyciągnęła nogę na otomanie.
     Co oznaczają te znaki na gipsie?  spytała matka.  Wyglądają jak
    narysowane kredką.
    Kate z niemądrą miną gapiła się na kreski.
     To ćwiczenie palców u nóg  wyjaśnił Dave.  Powinna robić je codziennie,
    ale to jest tak trudne, że zaznaczamy wszystko na gipsie.
    Elsie potrząsnęła głową. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl