[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podziurawionego kulami karabinowymi.
Nie będzie w tym okrucieństwa, prawda?
Nie ma mowy. Czysta robota zapewniał Howie, napełniając filiżankę.
Mogę wziąć to ze sobą na górę? Zatrzymał się jeszcze raz w holu i krzyknął:
Co macie dziś na obiad?!
Pieczeń, tłuczone ziemniaki i duszone brokuły, a na deser ciasto ananasowe.
Howie stuknął głową o ścianę.
O Jezu, uwielbiam pieczeń, ziemniaki, brokuły i ciasto ananasowe.
Kate odłożyła talerz do zmywarki, odsunęła krzesło od stołu i umieściła
wiolonczelę między nogami.
Nie przeszkadza ci gips? spytał Dave.
Owszem, ale staram się nie zwracać na to uwagi.
Usiadł wygodnie, pił kawę i patrzył na nią. Bujne, pomarańczowe loki tworzyły
niesforny gąszcz, obramowujący jej twarz. Oczy uważnie skupiały się na nutach,
usta lekko poruszały się i reagowały na każdy zagrany takt. Nagle przerwała,
zaklęła i zaczęła od nowa. Tym razem widać było, że się zastanawia, analizuje
problem. Zaznaczyła coś ołówkiem w nutach i znów zagrała od początku. Teraz
nawet Dave był w stanie uchwycić różnicę. Rozkręcała się. Faza druga. Zaczynał
ją poznawać. Gdy uczyła się czegoś nowego, najpierw musiała przez pewien czas
przelewać z pustego w próżne, potem udoskonalała technikę, a gdy poczuła, że
osiąga mistrzostwo, wkładała w to całą swoją energię. On w swoich poczynaniach
nie szczędził wysiłku od początku do końca. Może właśnie ta różnica fascynowała
go. Kate nieustannie sie zmieniała, różnicując zaangażowanie.
Spojrzała na niego znad nut i zdziwiła się, że tak się w nią wpatruje.
Ciągle tu jesteś?
To mój dom.
Dobrze, ale nie masz nic innego do roboty? Nie musisz upiec ciasta, czy co?
Chciałem popatrzeć na ciebie przez chwilę. Jesteś taka piękna, gdy grasz.
Nie miała pojęcia, co odpowiedzieć. Po prostu po tym jak się kochali, była
przepełniona uczuciem całkowitej satysfakcji i euforii. Kochał ją. Słychać to było
w jego głosie, widać w oczach, czuła to w jego pieszczotach. %7ładen mężczyzna
nigdy jej tak nie kochał i czuła, że jej całe ciało chce się uśmiechnąć.
Dziękuję. Zabrzmiało to głupio, więc zaczerwieniła się.
Miał ochotę złapać ją, przytulić i już nigdy nie wypuścić z objęć, ale zamiast
tego wziął głęboki oddech.
Nie ma za co. Masz rację, muszę upiec ciasto.
Rozdział 8
Rodzice przyjechali punktualnie o czwartej. Jej matka była szczupła, ubrana w
elegancki, granatowy kostium i różową, jedwabną bluzkę. Miała brązowe, krótko
przycięte włosy, odsłaniające ciężkie, złote kolczyki. Była ładna. Ojciec
stanowczy, silny, w typie irlandzkim. Miał kwadratową twarz, lekko falowane,
rude włosy i oczy tego samego, zielonego koloru, co oczy Kate. Był średniego
wzrostu i ciężkiej budowy. Potrząsnął ręką Dave a, jakby ważył arbuza, który
okazał się lżejszy, niż wyglądał.
Miło mi pana poznać zaczął Dave.
Rozumiem, że moja córka mieszka z panem, tak?
Dave ocenił rozpiętość ramion Michaela Finna i na wszelki wypadek cofnął się
o krok.
Złamała nogę i łatwiej mi jest opiekować się nią, gdy mieszka u mnie.
Kate weszła o kulach.
Nie zamierzasz przypiekać Dave a ogniem, prawda tato?
Michael Finn uśmiechnął się do córki.
Oczywiście, że zamierzam. Ojciec powinien być właśnie taki. Czy to nie jest
przypadkiem powód, dla którego zostaliśmy zaproszeni na ten obiad?
Grace Finn przeszła do salonu.
Spójrz, kochanie! Dave ma meble i to jakie ładne. Nie chromowane i bez
skór. Schyliła się i podziwiała gliniany dzban pełen świeżo ściętych kwiatów.
Jakie cudne!
Znów ktoś zapukał do drzwi. Tym razem była to Elsie.
Niech to wszyscy diabli powiedziała na wstępie. Zimno jak cholera.
Dave wziął od niej płaszcz, ale nie chciała oddać torebki.
Nie zaszkodzi, gdy będę mieć ją przy sobie wyjaśniła matce Kate. Nie
wiadomo, kiedy może przydać się chusteczka.
Kate spojrzała na Dave a i spuściła wzrok. Oboje dobrze wiedzieli, co jest w
torebce.
Elsie, sądziłem, że zgodziłaś się zostawić dziś tę chusteczkę w domu.
Usiadła w fotelu z torebką na kolanach.
Myślałam o tym, ale gdy wzięłam mniejszą torebkę i przewiesiłam przez
ramię, czułam się jakoś nie tak. Nie wiadomo, kiedy będzie potrzebna chusteczka.
Kate usiadła w dużym fotelu i wyciągnęła nogę na otomanie.
Co oznaczają te znaki na gipsie? spytała matka. Wyglądają jak
narysowane kredką.
Kate z niemądrą miną gapiła się na kreski.
To ćwiczenie palców u nóg wyjaśnił Dave. Powinna robić je codziennie,
ale to jest tak trudne, że zaznaczamy wszystko na gipsie.
Elsie potrząsnęła głową.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]