logo
 Pokrewne IndeksResnick Mike 01 Wróşbiarka WróşbiarkaKraszewski Józef Ignacy JelitaGR556. James B.J. M晜źczyśĹźni z Belle Terre 03 Jefferson Cade dotrzymuje sśÂ‚owaSparks Nicholas Noce w Rodanthe_2J.C. & Barb Hendee D 3 Sister of the Dead (BD) (v1.2)Harry Harrison Gwiezdny DomNa jednć… kartć™ Barbour Anne(1)lib_0067WiL3_poradnikBeckett Chris Ciemny Eden
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • boatlife.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    - Zostańcie tam, gdzie jesteście. Obydwaj.
    Shayne zrobił już wszystko, co mógł. Dziewczyna wyszła z windy, obserwując
    Shayne a i portiera. Przesuwała się w kierunku głównego wyjścia. Z automatem w ręku
    wyglądała stanowczo i widać było, że nie należy jej lekceważyć. Shayne zorientował się, że
    dziewczyna ma duże szansę, żeby uciec. Może użyć ambulansu stojącego przed wejściem, a
    jest prawdopodobne, że ma swój samochód. Jednocześnie dotarło do jego świadomości, że
    jest mu wszystko jedno. Popatrzył na dwóch mężczyzn leżących niemalże u jego stóp. Jeden
    nie żył, a drugi umierał. Koło obrotowych drzwi Miriam zatrzymała się na chwilę i ogarnęła
    wzrokiem hol. W tym samym momencie drzwi obróciły się i do środka weszła Lucy.
    - Nie! - chciał krzyknąć Shayne, ale z jego gardła wydobył się tylko charczący szept.
    Bez chwili wahania Lucy uderzyła w tył głowy Miriam swoją torebką. Rzuciła się na
    blondynkę, wchodząc ciałem tak, by uniemożliwić jej obronę.
    - Nie - próbował wydobyć z siebie okrzyk Shayne. Zrobił ogromny wysiłek, żeby
    wstać. Poczuł, że światła spadajvą na niego, a podłoga zbliża się na jego spotkanie. Upadł,
    czując gwałtowną eksplozję pod czaszką.
    W pierwszym momencie wydawało mu się, że w ogóle nie opuszczał sali szpitalnej.
    Wśród majaków widział Claytona, który się postrzelił, a Lucy obezwładniła dziewczynę
    uzbrojoną w  Tommy ego . Leżał na tym samym wąskim łóżku, czuł tę samą ociężałość
    całego ciała. Ból był ciągle taki sam, a Lucy siedziała obok.
    Odwrócił głowę. Lucy wzięła go za rękę i przytuliła do niej swój policzek.
    Poczuł pod palcami łzy. Chciał podnieść drugą rękę i pogłaskać ją po głowie, jednak
    był to zbyt duży wysiłek.
    - Czy ja tylko to sobie wyobrażam, czy rzeczywiście tu jesteś?
    - Oczywiście, że jestem. W zasadzie cały czas chciałam dołożyć tej blondynce.
    Od czasu, gdy zobaczyłam ją rozebraną w twoim pokoju.
    - A jak poradziłaś sobie z automatem, który miała w ręku?
    - Powinieneś wiedzieć, Michaelu Shayne, że walczyłam gołymi rękami. Ten automat
    wcale nie miał znaczenia. Nie dałam jej szans.
    - Codziennie uczę się czegoś nowego. - Uśmiechnął się słabo. - A Clayton?
    - Jeszcze nie wiedzą, czy przeżyje. Razem z Timem byłam u adwokata. Nazywa się
    Joe Riegelman. Nie sądzi, abyś miał powody do zmartwienia. Niewiele udało mi się
    wyciągnąć od Paintera, ale jeśli zdecyduje się oskarżyć cię o pobicie policjanta, to Riegelman
    zrobi z nich pośmiewisko.
    - Riegelman nie jest z Armii Zbawienia. Będzie mnie kosztował co najmniej rękę i
    nogę. Zresztą to nieważne. Mam nadzieję, że byłem wystarczająco długo przytomny, żeby
    odnieść te pieniądze na dwunaste piętro? Do diabła, oni prowadzili nielegalną działalność.
    Czy policja skonfiskowała te pieniądze?
    - Nie było nic do skonfiskowania. - Lucy uśmiechnęła się tajemniczo. - Rozmawiałam
    z bardzo miłym panem, który nazywa się Blackstone. Pomyślał, że pięć tysięcy może być
    atrakcyjną nagrodą za zwrot jego skradzionej własności.
    Ja byłam jednak innego zdania. Poprosiłam o dziesięć i je dostałam.
    - Kochanie, chciałaś powiedzieć, że...
    - Powinieneś się spodziewać, że po tylu latach pracy u ciebie czegoś się nauczyłam.
    - Chodz tu do mnie.
    - Michael, doktor był bardzo stanowczy i powiedział, że musisz odpoczywać.
    %7ładnego wysiłku. Michael, nie. Jesteś wciąż bardzo osłabiony. Michael, Michael... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl