[ Pobierz całość w formacie PDF ]
omoje słowa jak ja się czuł za Twoje Nagrodę ażeby zpisać w gazetach Tak samo mój głos na
radjo i też na telewizji pokazali mnie i władka.
Wszystkie ludzie gdzie ja mieszkami w robocie winszuju Ci sto lat za Nagrode co ty do-
stał. Ja by mogłem pisać imie każdiego ale ja by nigdy nie skończył ten list.
Jak ja kogo zapomniał podziękuj każdiemu za dobry czas w Polsce. Mnie było smutno w
ten dzień co ja zwołał na telefon jak nie mogłem rozmawiać z Tobą, jeszcze raz kongratulacje
za Nobel i Nagrodę i niech Pan Bóg trzyma Ciebie i Twoje familje pod jego opieku.
H.B.
64
PORTRET KOBIETY WE WNTRZU
Dziś do Wałęsów wprosili się Francuzi. Chcą kręcić krótki reportaż o pani Danucie. Ale
ona wybrała się po zakupy. Dziennikarze muszą czekać.
*
Sklep w śródmieściu. Danka stoi w jednej z licznych kolejek do lady. Nagle ktoś chwyta ją
za rękaw.
Danusia! Poznajesz mnie?
To dawna koleżanka Wałęsowej. Przed laty, jeszcze w czasach panieńskich, razem praco-
wały w kwiaciarni. Od tej pory nie widziały się.
Oczywiście, że poznaję. Mów, co u ciebie?
No wiesz, w porządku odpowiada kobieta. Wyszłam za mąż za fajnego faceta, mam
dziecko. I w ogóle tak jakoś leci. No, a co tam u ciebie?
A nic. Jestem żoną Wałęsy...
Koleżanka zesztywniała z wrażenia. Nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na Dankę. Po
chwili z jej ust wydarł się zdławiony chrapliwy krzyk.
Ja się zabiję! Ja się zabiję!
Spoglądała na Danutę z zazdrością, podziwem i niedowierzaniem.
*
Jestem żoną Wałęsy...
Jak to jest być żoną Wałęsy? Jak się czuje kobieta, która od roku 1978 praktycznie po-
zbawiona jest męża?
Od 1978 do 1980 r. Lech, jako działacz Wolnych Związków Zawodowych wyrzucony z
pracy, zajęty podziemną robotą, często zatrzymywany przez milicję, nie miał zbyt dużo czasu
dla domu. W połowie sierpnia 1980 roku przeskoczył mur stoczni, kiedy jego najmłodsza
córka miała zaledwie kilka tygodni. Od 14 do 31 sierpnia ani razu nie pojawił się w domu.
Została sama z dziećmi i niepokojem jak się to skończy, czy tym razem się uda? Także po
wielkim oddechu, po podpisaniu Porozumień Gdańskich, niewiele się zmieniło. Fakt, dostali
większe mieszkanie. Ale też właśnie wtedy Lech, w tym nowym mieszkaniu, był tylko go-
ściem. MKZ, rozjazdy w Polsce... W końcu nadszedł 13 grudnia i mogła z początku odnieść
wrażenie, że tym razem utraciła go już na zawsze...
65
*
Nie widać po niej tych wszystkich przejść. Nie imają się jej prawa biologii, ta wiotka,
zgrabna dziewczyna nie wygląda na matkę siedmiorga dzieci. Niejedna nastolatka mogłaby
pozazdrościć jej figury. Każdy mężczyzna miałby ochotę zaprosić ją na kawę i długo patrzeć
jej w oczy.
Ale ten delikatny wygląd to tylko pozór. Musi mieć niezwykle silny charakter by znieść, to
co zniosła. By przyzwyczaić się do myśli, że jej dom będzie przypominał praktycznie wszyst-
ko, tylko nie spokojny, rodzinny dom. A przecież wytrzymuje to ze spokojem i humorem.
Czasami tylko przepędzi jakieś nudne towarzystwo.
*
Kiedy wróciła, Francuzi nie zdążyli nakręcić jej entree.
Może pani jeszcze raz wejść do mieszkania, dobrze?
Jak w filmie? śmieje się i spełnia ich życzenie.
Tłumaczą jej, o co chodzi. Przede wszystkim chcieliby zarejestrować ją przy zwykłych
domowych zajęciach.
No, to trzeba by tu siedzieć od rana do wieczora...
A możemy? pyta tłumaczka.
Wykluczone. To niemożliwe. Daję wam 30 minut.
Okazuje się, że nie trafili najlepiej. Jest jedenasta, chłopcy w szkole, dziewczynki przed
blokiem pod opieką pani Jadzi.
Danka jest rozbawiona sytuacją. Najpierw w jednym końcu mieszkania chowa zakupy,
potem biegnie do drugiego sprzątnąć pościel. Ekipa biega za nią wąskim korytarzem. Dzwię-
kowiec potyka się o jakiś kabel, niemal przewraca się. A Danka z uśmiechem mówi:
Już wszystko, skończyłam.
Miejsce, w którym ma odbyć się wywiad, jeszcze nie jest przygotowane. Oświetlacze
ustawiają sprzęt. Danka, która zdążyła się już oswoić z twarzami Pawlaka i Terleckiego, na
boku opowiada im o porannej przygodzie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]