logo
 Pokrewne Indeks186. Macomber Debbie Pora na romans 02 Pora na ślubDiana Palmer Long tall Texans 26 Romans poza kontrola (Man in Control)Fielding Liz Romans Duo 1065 Sen o pustyniConnor Kerry Romans i Sensacja Pozdrowienia z Rosji350. McWilliams Judith Romans z czarnookim02 Trish Wylie Ĺťycie jak romans0487. Morgan Sarah Za późno na romansM. Gretkowska PolkaCerny Jaroslav Religia starożytnych Egipcjan (2)How to build an alcohol distillation device
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • boatlife.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    głowę, z uśmiechem popatrzył na jej zarumienioną twarz i
    roziskrzone szare oczy.
    RS
    111
    - Powiedz nareszcie, co czujesz, min skat - zachęcił
    przyciszonym głosem. - Dlaczego tak ci trudno wyrazić słowami
    uczucia, które masz wypisane na twarzy? Na pewno przestałaś
    już podejrzewać, że posłużyłem się tobą podstępnie, żeby
    wzbudzić zazdrość Lotty.
    - To prawda. - Kiwnęła głową. - Ale po wysłuchaniu twoich
    zwierzeń przypuszczam, że tamten pocałunek miał jej
    udowodnić, jak bardzo się od siebie oddaliliście: proszę bardzo,
    znalazłeś sobie inną dziewczynę. - Uśmiechnęła się smutno.
    - A gdyby rzeczywiście tak było? - Westchnął głęboko. -
    Przecież to prawda.
    - Czyżby? - Spojrzała mu prosto w oczy, nie ukrywając
    cierpienia. - Nie zapominaj, że tamtego wieczoru bardzo
    krytycznie mówiłeś o mnie i o mojej siostrze. Uważałeś nas za
    bezduszne kokietki.
    - Byłem zły i w gniewie plotłem trzy po trzy! - Nadal stali
    przy drzwiach. Wypuścił ją z objęć i obronnym gestem wsunął
    ręce w kieszenie. Znowu był przygarbiony. Stał nieruchomo,
    przyglądając się jej szczupłej postaci.
    - Do jasnej cholery! Gino, postaw się w mojej sytuacji!
    Wróciłem do domu po wyczerpującej podróży służbowej i
    niespodziewanie odkryłem, że siostrzeniec, w którym
    pokładałem ogromne nadzieje, zawiódł moje zaufanie, wpuścił
    do mego mieszkania bandę kumpli, a na domiar złego pewnie
    zaprzepaści pięknie zapowiadającą się karierę zawodową.
    Początkowo miałem wrażenie, że jestem zupełnie bezsilny, i to
    mnie doprowadzało do furii. Przyznaję, że wyładowałem na
    tobie swój gniew, chociaż nie byłaś niczemu winna i sama
    miałaś podobne kłopoty.
    - Popatrzył na nią spode łba jak przystało na potomka
    dawnych wikingów. - Poza tym gdy pojawiłaś się w moim
    życiu, byłem rozczarowany, pełen goryczy, nie ufałem zresztą
    własnym ocenom, bo raz już się na nich zawiodłem, a potem
    słono zapłaciłem za popełniony błąd. Obiecałem sobie, że gdy
    RS
    112
    uznam za stosowne znalezć sobie dziewczynę, wybiorę ją
    sercem i rozumem, a nie oczyma i zmysłami! - Poważne
    niebieskie oczy spoglądały na nią z hipnotyczną siłą. - Wierz
    mi, Gino, zawiodłem się w swoich rachubach. Tamtego
    wieczoru w klubie jazzowym pocałowałem cię, bo nie byłem w
    stanie oprzeć się pokusie. Gdy cię przytuliłem, nie miałem
    pojęcia, że jest tam Lotta. - Skrzywił się. - Zapewniam, że była
    ostatnią osobą, którą chciałem wtedy spotkać.
    - Wczoraj wieczorem zarzuciłeś mi, że bezwstydnie
    poderwałam w kawiarni tamtego Anglika! - powiedziała
    rozżalona, unosząc dumnie głowę. W głębi ducha odczuwała
    zadowolenie, bo teraz on musiał się przed nią tłumaczyć.
    - Bezsensowna zazdrość w czystej postaci - stwierdził z
    posępną miną. - Byłem na ciebie wściekły, bo nie przyszłaś na
    spotkanie. Recepcjonistka powiedziała mi, że po dziewiątej
    wyszłaś z hotelu. Ledwie rzuciłem ci w twarz tamto oskarżenie,
    zdałem sobie sprawę, że jest bezsensowne, a pod koniec dnia
    miałem absolutną pewność, że jesteś z najlepszego kruszcu i
    bardzo się różnisz od siostry skłonnej do szalonych wybryków.
    - Nie mów bzdur. - Gina roześmiała się nerwowo, jakby
    chciała go zbyć, chociaż ta ocena wypowiedziana łagodnym,
    cichym głosem sprawiła, że zrobiło jej się ciepło na sercu.
    Zdawała sobie sprawę, że Runę umyślnie jej pochlebia, lecz
    mimo to z przyjemnością słuchała jego pochwał. - To dość
    powierzchowny sąd. Słabo mnie znasz. - Przemknęło jej przez
    myśl, że dla niego to bez znaczenia, skoro zyskał pewność, że z
    jej strony nie grozi mu żaden podstęp. Przecież za kilka dni
    rozstaną się na dobre.
    - Wiem o tobie wszystko, czego chciałem się dowiedzieć. -
    Wybuchnął śmiechem, wziął ją za rękę i pociągnął w głąb
    mieszkania. - Za grubym murem pozornego chłodu i
    obojętności, którym się otoczyłaś, ukryta jest życzliwa ludziom,
    szczera dziewczyna o sercu przepełnionym miłością. Dla
    każdego mężczyzny to prawdziwy skarb. Czy mógłby chcieć
    RS
    113
    więcej? Dotyczy to zwłaszcza Duńczyków, bo nasz ideał
    szczęścia zawiera się w słowie: hyggelig.
    Powtórzyła tajemniczy wyraz jak magiczne zaklęcie.
    Wymowa nie była wcale łatwa i dlatego Rune nie zdołał
    zachować powagi.
    - Chodzi o wewnętrzne ciepło, poczucie bezpieczeństwa,
    przyjemne zadowolenie. Wszystko to się mieści w tym jednym
    przymiotniku. - Gdy objął ją znowu, nie stawiała oporu. Z
    westchnieniem położyła głowę na jego ramieniu. - Nie uciekaj
    ode mnie, Gino. Trzeba dobrze wykorzystać czas, który nam
    pozostał. Tak wiele mam ci jeszcze do pokazania... i nie chodzi
    mi wyłącznie o łóżko.
    Wsłuchana w czuły głos zapomniała o swoich
    postanowieniach i poddała się znów jego urokowi.
    - Min skat, min elskede. Och, Gina,jeg elsker dig... Wziął ją
    na ręce i zaniósł do sypialni. Kochali się czule,
    bez pospiechu, a potem odpoczywali przytuleni. Kiedy Gina
    obudziła się z drzemki, zapadał letni zmierzch. Oparła się na
    łokciu i z uśmiechem patrzyła w twarz ukochanego, podziwiając
    regularne rysy. Ostrożnie wsunęła palce w gęstą czuprynę i
    nagle pisnęła zaskoczona, bo mocne palce objęły mocno jej
    nadgarstek, a spod przymkniętych powiek błysnęły niebieskie
    tęczówki.
    - Byłam pewna, że śpisz! - rzuciła oskarżycielskim tonem.
    - Nie. Zastanawiam się, dokąd cię jutro zabrać, i nie mogę
    podjąć decyzji, oba pomysły są kuszące. Moglibyśmy pojechać
    na wycieczkę konnym powozem albo zostać w łóżku i kochać
    się przez cały dzień. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl