logo
 Pokrewne IndeksCzłowiek z Montany Wiesław WernicBarton Beverly Jej tajna brośÂ„tajemnice klasztoru mayClancy Nacht & Thursday EuclAnderson Podniebna KrucjataJames Axler Deathlands 064 BloodfireKettos vonzasban Hedwig Courths MahlerCharmed 29 Tod Im Spiegel Jeff MariotteI love college rozdziaśÂ‚y 1 8Lisa Oliver The Reluctant Wolf (Cloverleah Pack #1)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lorinka.htw.pl



  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    blisko, Licinius hełmu odchylił, a twarz ukazał i zawołał:  A prawda,
    żeś się omylił, Antoni? Gdy pytał rycerstwa swego, co by się stało,
    powiedzieli mu wszytko, co się stało, i jako się ten dał dobrowolnie
    pojmać, a  mychmy tego nie obaczyli . Pytał go Antonius:  Czemuś to
    uczynił? Powiedział:  Dlatego, iż się tak z dawna miłujewa, iż to nic
    jednemu za drugiego gardło dać. A to też k temu, iżem go znał godniej-
    szego Rzeczy-pospolitej, niżli siebie. Antonius, widząc onę statecz-
    ność jego, i tego udarowawszy, kazał wolno puścić.
    Orestes a Pilades
    Orestes a Pilades także byli dwa towarzysze w trojańskiej bitwie;
    trefiło się, iż obudwu pojmano, a iż był Orestes dzielniejszy, kazano
    katowi z szarszunem na plac występić i pytano:  Gdzie tu między wa-
    mi Orestes? Pilades wystąpił i powiedział:  Jam jest Orestes , a po-
    czął się rozbierać. Orestes potym wystąpiwszy powiedział, iż  nie toć
    jest Orestes, jest to towarzysz mój, Pilades . I po tym ini poznali, iż to
    Orestes. Poczęli się wszyscy temu dziwować. I pytali Piladesa:  Cze-
    mużeś chciał tak marnie a bezpotrzebnie zginąć? Powiedział, iż  to
    dawna taka miłość między nami, iż to nic jeden za drugiego gardło dać,
    a barzo bych go ja rad gardłem swym odkupił, bo to dzielniejszy i po-
    trzebniejszy niżli ja . Hetmani, widząc onę stałość dziwną ich, kazali,
    obudwu darowawszy, wolno wypuścić.
    NASK
    IFP UG
    Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
    74
    Stalszy byli pogani niż my krześcijani
    Patrzajże, jaka to była miłość a stałość między ludzmi pogańskimi.
    Patrzajże, jako im ta stałość na wielką sławę i na wielką poczciwość
    wychodziła. A by była nie ta ich stałość, tedy bychmy byli po ty czasy
    ni kąska o nich nie wiedzieli, ani o nich słychali. O, jakoż by to
    owszem między nami, ludzmi krześcijańskimi, być miało, którzychmy
    już są i dary bożymi, a snadz i lepszymi rozumy obdarzeni, jedno nie
    wiem, by nie na gorsze, niż na lepsze. Bo ukaż mi, dziś wiele li by ta-
    kich Orestesów albo Piladesów nalazł, albo takich Liciniusów, albo
    Brutusów, a snadz by rychlej nalazł takiego, co by się pięknie zalecał a
    wiele obiecował, a przedsię trzoska w zanadrzu maca, jakoby ji wyłu-
    dzić.
    Przyjaciel prawy alter ego
    A tak człowiek poczciwy, ucieszywszy się tak złymi, jako i dobry-
    mi przykłady, ucieszywszy się takimi dziwnymi przysmaki, co jest
    prawy przyjaciel, jakochmy się tu o tym nasłuchali, ma to u siebie
    uważyć jako sancta sanctorum, jako ma sobie przyjaciela i obierać, i
    obrawszy, jako mocno a nieodmiennie przy nim w swej stateczności
    stać, nie obłudnie, ale w prawej szczyrości, a zwać go sobie alter ego,
    to jest: drugi ja, gdyż między takimi cnotliwymi ludzmi prawie  drugi
    ja zawżdy mieszkać musi, gdyż szczęście i nieszczęście, radość i
    przygodę, wszytko to za swe własne mają, jednako tego wspólnie uży-
    wają i jednako się we złym cieszą, a z dobrego się radują. A z jaką też
    tego i sławą, i rozkoszą używają, tochmy się już o tym nasłuchali.
    KAPITULUM XVI
    26. JAKO POCZCIWY CZAOWIEK, JU%7ł W SAUSZNYCH
    SPRAWACH POSTANOWIONY, POMIERNEGO A POBO%7ł-
    NEGO GOSPODARSTWA SWEGO MA ROZTROPNIE U%7łY-
    WA
    Jużechmy się dosyć nasłuchali o powinności poczciwego człowie-
    ka, a zwłaszcza już tego, który wyszedszy z płochej młodości swojej a
    postanowiwszy staniczek swój, w którym go kolwiek Pan Bóg, powo-
    ławszy, postanowić raczył, bądz to na jakim urzędzie, bądz też w tym
    NASK
    IFP UG
    Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
    75
    wolnym bez urzędu, jako żywot swój poczciwy stanowić i w nim się
    pobożnie zachować ma, i jako wszytki przypadki cielesne w sobie
    skromić ma, i jako się cnotami i sprawami rozmyślnymi a poczciwymi
    zdobić ma, i w nich się zachować ma, i to, co człowieku uczciwemu
    należy, jako się we wszem wedle powinności swej rozważnie i poboż-
    nie zachować a sprawować ma, jako by ni w czym nie obraził, a ni-
    czym nie zaćmił jasnego a poczciwego stanu swego.
    Myśl nie uspokojona
    Tu zasię trzeba mało o tym pomówić, jeśliże go już Pan Bóg tak
    ozdobić i postanowić będzie raczył, jako i tych cnót, i tych swych i
    pomiernych, i roztropnie rozważnych postępków swoich spokojnie, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl