[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przypadku jej śmierci nic nie zyska. Liczyła na to, że teraz znuży się
tym wszystkim i wyniesie z Ashlings. On jednak nie miał zamiaru
wyjeżdżać. Razem z psem włóczył się wciąż za Serena. Spędzał
mnóstwo czasu na wykopaliskach i dokładnie oglądał każde nowe
znalezisko.
Będzie ich więcej mówił, wchodząc za Sereną do gabinetu.
Zapowiada się niezle powiedziała. Odkryto nawet kawałek
mozaiki.
Mozaika parsknął pogardliwie. Ja mówię o prawdziwych
skarbach. Ludzie z wykopalisk są pewni, że znajdą więcej tych
srebrnych naczyń. Dobrze pójdą na nowojorskiej aukcji.
Mówiłam ci już, że żaden przedmiot tu znaleziony nie zostanie
sprzedany.
Nabierasz nas. Gdyby żył wujek Jason, to na pewno pozbyłby się
tych rzeczy.
Jason! krzyknęła. Czy niczego się nie nauczyłeś przez te
tygodnie? On cenił najmniejsze nawet znalezisko i nie sprzedał ani
jednej rzeczy. Czy nie możesz sobie wbić do tej tępej głowy, że Jason
byłby szczęśliwy z powodu odkrycia willi i sreber, które może
przewyższają skarb z Mildenhall?
To ty tak twierdzisz. Coraz bardziej upodabniasz się do tych
jajogłowych rzekł z pogardą.
Nie podoba ci się? Masz na to lekarstwo. Wracaj do domu.
Chciałabyś. Ale nie myśl, że wyjadę i zostawię ci ten kąsek.
Pochylił się ku niej i mimo, że jej nie dotknął, odskoczyła.
Moja babcia urodziła się tutaj. Czy to zatem nie mój dom?
zaczął pojękiwać. Nie myśl, że jakieś zawszone łóżko w wynajętym
pokoju w Nowym Jorku jest dla mnie domem. Tu jest moje miejsce.
Skończ z tym, Darren. Gdyby Jason myślał tak jak ty,
sporządziłby inny testament. Ostrzegam cię, że mam już dość tych
wszystkich kłopotów.
Usiadł opierając łokcie na biurku.
Nie masz chyba aż tak twardego serca. Jego twarz wyrażała
niezmierny smutek. Musiała sobie przypomnieć, że jest aktorem i że
był dobry w swoim fachu.
Szybko zmieniła temat.
Pan Turner narzeka, że przeszkadzasz im w pracy. Był wściekły,
kiedy odkrył twoją obecność w wykopach. Bóg jeden wie, jakiej
szkody mogłeś narobić.
Myślałem, że znajdę parę monet lub coś takiego. Pewnie jest ich
tam pełno. Wynoszą je po cichu.
Serena wybuchła.
Jak śmiesz mówić takie rzeczy! Ufam każdemu z naszych
pracowników. Nikt z nich by tak nie postąpił.
W porządku. Uspokój się. Ale ostrzegam cię, że jeśli ja znajdę
parę nędznych monet, nie zwrócę ich. I nie masz prawa zabraniać mi
grzebania w ziemi.
Postanowiła poprosić Turnera, by miał Darrena na oku. Był jej
zmorą. Przygnębiał ją samą swoją obecnością, życiowym pechem,
wiecznym niezadowoleniem i tą niepojętą zawiścią. Chciała się od
niego uwolnić. Kiedy znów powróci do Ashlings spokój?
Rzucił się na sofę.
Jeśli nie wolno mi iść na wykopaliska, będę tu siedział i dręczył
cię tak długo, aż zgodzisz się pójść ze mną do pubu.
Zirytowana powiedziała:
Nie możesz tu zostać. Mam spotkanie. Podskoczył.
Z kim?
Zawahała się, lecz zdając sobie sprawę z jego podejrzeń,
odpowiedziała:
Z kustoszem muzeum okręgowego. Prawdopodobnie na wiosnę
zorganizujemy wystawę.
Podszedł ku niej kocim krokiem. Poczuła znajome ukłucie strachu.
Sama jego bliskość przerażała A co się stanie, jeśli te wszystkie
cenne znaleziska nie będą już twoje? Należą do właściciela
posiadłości. Na wiosnę ja mogę nim być, a wtedy je po prostu
sprzedam.
Nie dała się sprowokować. Musnął palcami jej nagie ramię. Miała
wrażenie, jakby dotknęła ją zimna stal.
Nie chcę się z tobą kłócić. Proszę, idz sobie. Roześmiał się.
Jeszcze jedna sprawa. Nie możesz wyrzucić stąd Fiony. Pamiętaj,
była krewną Jasona. Zaprosiłem ją i Eda Hannaway, ale ta twoja
wredna kucharka odmówiła przygotowania posiłku. Porozmawiaj z
nią.
Nie. Pani Lamont prowadzi dom i zajmuje się kuchnią. Nie ma
obowiązku gotować dla nikogo, poza moimi gośćmi. A ja nie
zamierzam zapraszać ani Fiony, ani twojego przyjaciela z Ameryki.
Dlaczego ta dziewczyna nie zajmie się swoimi sprawami?
Nie tylko ja chcę, żeby tu bywała. Alek także.
Nie rozumiem, o co ci chodzi? Roześmiał się i przysiadł na
brzegu biurka.
Nie zauważyłaś, jak na nią patrzy?
Jesteś stuknięty.
To śliczna dziewczyna.
Dlaczego ty się nią nie zajmiesz?
Mnie pociąga ktoś inny. Bardzo bliski w tej chwili. Sereno,
dlaczego się na mnie boczysz? Moglibyśmy być razem bardzo
szczęśliwi. Będę dobrym mężem. Obiecuję.
Mężem! Nie kontrolowała gniewu. Jesteś ostatnim
człowiekiem...
Przerwał jej.
Ja też lubię walkę. Ale ty jesteś stroną przegraną.
Nie chodzi o mnie. Pragniesz łatwego, wygodnego życia w
Ashlings. Chcesz położyć rękę na majątku. Wyrzuciłbyś całą pracę
Jasona na śmietnik. Z trudem łapała oddech.
Tak, chcę tego, ale ciebie pragnę jeszcze bardziej: Do diabła z
Ashlings. Nie rozumiesz, że cię kocham?
Patrzyła na niego bezradnie. Wyglądał inaczej niż zwykle. W
oczach miał pożądanie. Pragnął nią zawładnąć.
Kochasz mnie? zapytał. Potrząsnęła głową.
Mogłabyś spróbować.
Nie, nie, nie. Przykro mi, Darren.
Doktorek ci się podoba! krzyknął oskarżająco. On się lubi
włóczyć. Myślisz, że zostanie tu na stałe? Uśmiechał się, ale oczy
miał poważne. Słyszałem, że wyjeżdża. Następny port Egipt.
Poczuła gniew nie na Darrena, lecz na Alka. Tak, była głupia
myśląc, że się zmieni i wierząc, że czuje coś do niej.
Obróciła się do Darrena.
Wynoś się stąd i trzymaj się ode mnie z daleka. Wzruszył
ramionami, zagwizdał na psa i wyszedł, trzaskając drzwiami.
Usiadła na sofie, walcząc z napływającymi do oczu łzami. W
końcu poddała się i wybuchnęła płaczem. Była tak pogrążona w
smutku, że nie usłyszała, jak otwierają się drzwi i wchodzi Alek.
Wielkie nieba! Sereno, co się stało? Płakała coraz bardziej.
O co chodzi, kochanie? Objął ją. Uspokój się. Rozboli cię
głowa. Wyjął chusteczkę i łagodnie wytarł jej twarz.
Przepraszam wymamrotała. Poniosło mnie.
Z powodu Darrena? Skinęła głową i wytarła nos.
Przyda się filiżanka herbaty powiedział. Przytaknęła.
Filiżanka herbaty i trochę świeżego powietrza. Powiem Mag,
by przyniosła tacę na taras. Idz, umyj twarz. Mag zdenerwowałaby
się, gdyby cię zobaczyła w tym stanie.
Ochłodziła twarz zimną wodą, poprawiła makijaż i odzyskała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]